Petka pisze:Zaglądamy i pozdrawiamy

Witam cichego
podczytywacza
Kciuki wreszcie zadziałały. Po kolejnej wizycie u lekarza, zmianie antybiotyku nastąpiła poprawa, jutro wybieram się do pracy.
kalair pisze:Co tam Beatko???
Co
tam to nie wiem
A u maluchów żadnych postępów. Zostały ponownie zamkniete w klatce, ale zaraz na następny dzień zwiały podczas sprzątania. Nie było sensu ich stresować kolejnym łapaniem i zamykaniem w klatce. Gucio czasami da się pogłaskać, ale Maja za żadne skarby świata. Mozna im podać jakiś smakołyk i wezmą z ręki, ale jakakolwiek próba głaskania kończy się ucieczką. Tak więc zażywają wolności i można nawet powiedzieć, że przestrzeń im do głowy uderzyła, bo są bardziej dzikawe niż u mnie.
Jest wciąż nadzieja, że Gucio stanie się proludzki, ale Maja to ciężki przypadek. I dlatego szanse na to, że będzie mogła zostać tu na stałe stopniały do zera.

Muszę znaleźć jej doświadczony dom, który lubi wyzwania. I jak sie do tego zabrać?
