MEGUŚ i reszta ferajny ;) Po 2,3,5 latach...foto-ost. str.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 07, 2011 16:27 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Co słychać u dziewczyn? Wszystko w porządku?
Jeśli dobrze pamiętam, to jutro Megi idzie na zabieg i nie będzie już musiała męczyć się z szalejącymi hormonami 8) Od rana będę o Was myśleć :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 07, 2011 23:28 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Witaj Alicjo.

Nie pisałam,bo miałam znów małe problemy z kompem-chyba się sypie i jakby nie patrzeć sędziwy ma już wiek.
Megunia jutro rano ma sterylkę,zawożę ją na 10 rano i dziś mam już niemiłosiernego stresa jak to wszystko będzie?
Jak zniesie narkozę?Czy normalnie dojdzie do siebie?
Czy nie zostanie jej w środku jakiś kawałek jajnika ( co się zdarza)?
Czy wszystko sie dobrze zagoi?
Nikt mi na to nie odpowie i staram się być dobrej myśli,ale przy każdej ciachance się tak zamartwiam,że gdyby nie blond włosy to pewnie było by widać siwe :wink:
Tak czy siak jak każdy zabieg pod narkozą jest poważny i nie ma żartów.
A jutro podczas gdy Megunia będzie operowana ja będę siedziała w domu i obgryzała pazury...

Rozliczenie też zrobię jutro po tym jak wydam pieniążki u weta .

Alatko kamienie dziś nie przyszły,pewnie przyjdą jutro to wykonam fotki i wrzucę na kolczykowy wątek.

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Pon mar 07, 2011 23:48 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Niki, ja mam w przyszłym tyg. Sterylke (no dobra, nie ja :ryk: tylko Mania) i tez sie stresuje.
Trzymam kciuki za Megi :)
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 07, 2011 23:49 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Ok, z kolczykami się nie pali.
Potrafię sobie wyobrazić jak się czujesz, ja też prawie chodziłam po ścianach i suficie przed sterylizacją mojej kici. Też bałam się narkozy i różnych powikłań, zwłaszcza że przy okazji operowane było oczko - po kocim katarze maleństwo miało w nim straszne zrosty. W dodatku było gorąco, a podobno przy takiej wysokiej temperaturze łatwiej o infekcję... Na szczęście to już za nami :)
Teraz wspominamy przede wszystkim, że starszy kocurek najwyraźniej zazdrościł Fuksji pooperacyjnego ubranka i poświęcanej jej uwagi.
Pomyśl o tym, że Megi nie będzie się już męczyć z rujkami. I może apetyt jej się poprawi :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto mar 08, 2011 0:03 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Apetyt to ona ma teraz niezły.Codziennie gotowany filet z kurczaka,co 2-3 dni tuńczyk,a to twaróg,bo uwielbia,kawałek drobiowej wędlinki,jakis jogurcik i czasem ubłaga mnie na odrobinę żółtego serka :lol:
Oczywiście kocie mleko być zawsze w miseczce musi,trochę saszetki i czasem parę kulek suchego,ale jedna woli wszystko inne.Zasmakowała również surowym filecie,a Zuzia z kolei w strusinie,którą miałam okazję mieć w domu w postaci psiego przysmaku-oczywiście sama się nim poczęstowała,a teraz się za tym trzęsie,bo ma to 90% strusiego mięcha.

Co do sterylki to jakby nie patrzeć stresować się zawsze stresowałam,ale tu jest jeszcze o tyle gorzej,że niedawno w sumie przeszła "Bóg wie co",było kiepsko itp.
Teraz choć wyniki ma dobre to boję się,by narkoza nie namieszała,bo tak jak pisałam już kiedyś u mojej suni namieszała strasznie.
Staram się być dobrej myśli,ale nerwy są,w końcu to moja Megunia.

No i mamy codzienny rytuał:
Jak kładę się spać to zaraz przychodzi i czeka,aż przekręcę się na bok,wygładzę jej kocyk i będzie mogła przytulić się blisko twarzy.Mruczy wtedy strasznie,ja obejmuję ją ręką głaskając po łapci,ona "traktoruje" i tak zasypiamy.Oczywiście to mruczenie to najpiękniejsza kołysanka dla mnie :1luvu:
To naprawdę najcudowniejsze co do tej pory znaleźć mi się udało i troszkę bardzo :oops: oszalałam na jej punkcie ( z resztą jak na punkcie wszystkich moich futerek) ;)
Ostatnio edytowano Wto mar 08, 2011 0:05 przez niki2117, łącznie edytowano 1 raz

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Wto mar 08, 2011 0:04 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Takie futro u boku to jest prawdziwy cud :1luvu:
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 08, 2011 0:08 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

O, to fajnie, że Megi ma apetyt :D
Jutro od rana myślę o Was i trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
Sprawdź, czy kupujesz produkty firm prowadzących testy na zwierzętach: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=8&t=156138
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=600483

alata

 
Posty: 1989
Od: Pt lis 19, 2010 1:25
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto mar 08, 2011 0:10 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Conchita pisze:Takie futro u boku to jest prawdziwy cud :1luvu:


Oj tak.Zuziol była już takim cudem,a teraz cud razy dwa ;)
Tyle,że Zuzka strasznie głośno mruczy co uwielbiam bez dwóch zdań,ale jeśli już śpi z nami to na moich nogach,albo gdy leżę bokiem to w zgięciu kolan lub na biodrze.
Meguś mruczy ciszej ,ale gdy śpi z samym tż-em nim się położę to śpi na brzegu łóżka w nogach.
Gdy zatęskni przychodzi do mnie do pokoju pogonić mnie miaukami,przytulić się i czeka,aż pójdziemy spać i wtedy się przytula blisko twarzy :1luvu:

alata pisze:O, to fajnie, że Megi ma apetyt :D
Jutro od rana myślę o Was i trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:


Nie dziękujemy,nie lubię zapeszać i oby było dobrze...ech mam zawał ;)

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Wto mar 08, 2011 9:09 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

A więc za 25 minut wychodzimy...
Dam znać jak już ją odbiorę.Pewnie ok.14-15 jak już się wybudzi.
Prosimy o kciuki....dużo kciuków,bo ja pechowa jestem...

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Wto mar 08, 2011 9:09 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

:ok: :ok: :ok:

wjwj1

 
Posty: 594
Od: Pt wrz 07, 2007 10:08
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto mar 08, 2011 9:10 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

na wieści czekamy bo kciuki trzymamy
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto mar 08, 2011 10:09 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Będzie dobrze. Musi być. Tyle pracy już włożyliście w odchuchanie Megi. A jak Twoje zdrowie?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 08, 2011 10:26 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Ja wróciłam,Megunia została.Mimo iż wiem,że to dla jej dobra to i tak zawsze mam wyrzuty sumienia.
Oczywiście musi być dobrze,po 13 mam po nią być.
Dobrze,że tak rano,bo do wieczora przynajmniej dojdzie do siebie.
Pewnie właśnie ją operują...nieswojo mi,gdy jej nie ma w domu,nawet jeśli wiem,że niedługo wróci :(

Jak moje zdrowie?
Do przodu,choć ponownie mam problem z nogą.
Po pierwsze to to,że podrażnili mi strasznie korzeń podczas ostatniej operacji,bo się porobiły bliznowce i musieli oczyszczać,więc bite 2 godziny skrobali skalpelem korzeń.
Potem to zapalenie kości i stawów-też od kręgosłupa,powikłanie pooperacyjne.Myślałam,że to już koniec,a znów wraca :(
I to mnie trochę dobija,bo znów muszę dużo leżeć,nie obciążać nogi,bo jak wróci to co miałam od grudnia przez 6 tygodni to nie wiem co zrobię....
Nie spałam,co kilka dni tylko,bo ból był taki wielki,non stop na sterydach:Merdol,Encorton,masa leków,3 wizyty w szpitalu,gips,a i tak wiele nie dało.Niestety nie ma nic skutecznego w walce z takim bólem.
Po za tą nogą z plecami w miarę,angażuję prawie co wieczór tż-ta do masażu i coś tam pomaga ;)
To tyle o mnie na dziś.Dziękuję,że zapytałaś :1luvu:

niki2117

 
Posty: 1858
Od: Sob paź 09, 2010 1:54

Post » Wto mar 08, 2011 10:36 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

Zapytałam, bo pamiętałam, że nieciekawie było. A w stresie takie rzeczy lubią nawracać. Ja po lekach przeciwzapalnych(atak rwy kulszowej) mam rozwaloną trzustkę, więc z lekkim przestrachem czytam o tych wszystkich lekach, które łykasz. Masz z racji tych dolegliwości jakąś rentę? Bo rozumiem, że pracować się nie da z takim bólem.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 08, 2011 10:39 Re: MEGUŚ-Leukopenia,wbc 2,6-nadal szukamy:( ZUZIA pęcherz :(

U nas HSB zawoził Dziewczyny na sterylizację. Ja potem wydzwaniałam do lecznicy i naprzykrzałam się pani dr. Ale to była znajoma znajomej więc miała do mnie cierpliwość. Po Dziewczyny pojechaliśmy razem. Pamiętam stres. Pamiętam jak ze łzami w oczach na nie patrzyłam i zastanawiałam się dlaczego ja im to zrobiłam. Potem Dziewczyny miały depresję kubraczkową. Helga miała uczulenie na szwy. A teraz nawet śladu nie ma po operacji. Więc i u Was wszystko się ułoży.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 47 gości