Zabersowe pokemony 3 - letnia samowolka zabersa

[zabers]

Wiem, wszystko wiem
Wiem z kim byłaś.
I nie, nikt mi nie mówił .
Metodą dedukcji doszłam

Kciuki za pracę

Było bardzo fajnie (tym bardziej ze świadomością, że kiedy inni tłuką się po urzędach, ja sobie chodzę krokiem rozmaitym i absolutnie NIC NIE MUSZĘ - po prostu łażę, oglądam i focę. Żyć - nie umierać )

[anulka111]

A wiosnę znalazlas?

[zabers]

A wiosnę znalazlas?

[anulka111]

A wiosnę znalazlas?

U mnie zwodnicze slonko jest -zachecilo do balokonowania kotow-w chalupce zrobilo sie mrozno,one maja futro ,a ja nie ech Wiosny nie widac i u mnie

[filo]

j) w międzyczasie zaklepać sobie jakąś gustowną i przestronną kwaterę na cmentarzu (najlepiej w jakimś fajnym towarzystwie, aby po śmierci nie... zanudzić się naśmierć ).

Jest taki mały gustowny cmentarzyk na granicy Poznania i Lubonia. Co prawda chwilowo zamknięty, ale już planowane otwarcie

Dzie? Dawaj namiary. Bedziem knuć i wyrabiać sobie plecy.... na zaś potem.

Tu:
http://maps.google.pl/maps?f=q&source=s ... 5&t=h&z=17
Ta zieleń po prawej stronie. Jeśli nie znasz, to proponuję na wiosenną wycieczkę krajoznawczą. Miejsce o ciekawej historii, a zapomniane i popadające w ruinę przez ostatnie 50 lat.

[zabers]

Tu:
http://maps.google.pl/maps?f=q&source=s ... 5&t=h&z=17
Ta zieleń po prawej stronie. Jeśli nie znasz, to proponuję na wiosenną wycieczkę krajoznawczą. Miejsce o ciekawej historii, a zapomniane i popadające w ruinę przez ostatnie 50 lat.

Ale to jest stary cmentarz, są tam już jakieś grobki, czy nówka-sztuka nie śmigana?
Nie znam, pojedziemy pooglądać.

(Idę zrobić coś pożytecznego, bo dziś przychodzą Rodzice - impreza wiązana- imieniny TŻ-a i urodziny Pasożyta. )

[moś]

Zdjecia z Koszalina obejrzalam.Zachwycilam sie. Bardzo ladne miasto
Zdjecia kociarstwa obejrzalam, zachwycilam sie- bardzo ladne precelki
Gratuluje zakończenia pracy
Skladam zyczenia 100 lat jubilatowi i solenizantowi
Koniec

[filo]

Tu:
http://maps.google.pl/maps?f=q&source=s ... 5&t=h&z=17
Ta zieleń po prawej stronie. Jeśli nie znasz, to proponuję na wiosenną wycieczkę krajoznawczą. Miejsce o ciekawej historii, a zapomniane i popadające w ruinę przez ostatnie 50 lat.

Ale to jest stary cmentarz, są tam już jakieś grobki, czy nówka-sztuka nie śmigana?
Nie znam, pojedziemy pooglądać.

(Idę zrobić coś pożytecznego, bo dziś przychodzą Rodzice - impreza wiązana- imieniny TŻ-a i urodziny Pasożyta. )

Wyłącznie stary. Nie chowano tam nikogo od ok. 60 lat. W czasie IIWŚ to był jedyny czynny cmentarz dla Polaków w Poznaniu. Przeniesiono tam też groby z innych poznańskich cmentarzy, które już nie istnieją. Chyba również tego, który był po drugiej stronie ulicy naprzeciw Twojej fabryki.
Kilka lat temu miasto przekazało cmentarz parafii zmartwychwstańców, którzy mają w planie go otworzyć. Tylko tam trzeba włożyć majątek, żeby doprowadzić teren do używalności. W ubiegłym roku uporządkowano kilkanaście grobów.
Nie wiem, czy jeszcze żyje, ale chyba tak, pani, która tam mieszka na cmentarzu i jest chodzącą historią tego miejsca. W necie jest trochę tekstów o tym cmentarzu oraz spis wszystkich pochowanych tam osób.

Taka mundra jestem, bo mam tam grób rodzinny.

[Malk]

bry

[kropkaXL]

Ola-jeśli to Twoje imieninki,to i tu pragnę Ci złożyc życzenia spełnienia marzeń i wszystkiego co najlepsze w tym naszym zakoconym zyciu!


I jeszcze raz bardzo,bardzo dziekuję!!!!

[zabers]

Bardzo dziękuję, Kropka. Nawet nie wiedziałam, że jakoś teraz jest Aleksandry (imieniny mam w grudniu - Starsi "umyślili" ).

Nie odzywałam się, bo kończyłam pracę. Ugrzęzłam totalnie. Jak w więzieniu. Ale skończyłam i oddałam. I dostałam właśnie z powrotem (szef życzliwie zgodził się przejrzeć). I... jest dobrze! Miałam poprawki z przypisów, a oprócz tego rozsypała mi się bibliografia, więc siedziałam 3 dni klecąc to wszystko na nowo. I właśnie skończyłam. Pozostało mi tylko jeszcze napisać streszczenie po rosyjsku, dorobić spis treści, stronę tytułową i ... idzie do recenzenta wydawniczego.

Umieram.

Koty żyją.
Kupiłam ziemię i jutro może zacznę siew trawy na balkon (co przy żarłoczności Glusia i poziomie wścibstwa obojga Państwa, jest sprawą dość skomplikowaną*)

* - trawę sieję najpierw w małych doniczkach, które stawiam poza zasięgiem łap i wścibskich spojrzeń pokemonów. Kiedy wyrośnie - robię "cięcie" wiosenne" - nożyczkami, i dopiero kiedy jest już w miarę mocna - sadzę w wielkich donicach. Gdybym tego nie zrobiła, lwia część nasionek zostałaby bezczelnie wyżarta lub rozwleczona po wszystkim co się da.

[kropkaXL]

Ola-napracowałas się jak mrówka,to i musiało byc dobrze!!!-masz z głowy!!!

Jak w grudniu,to przegapiłam ,ale i tak tego samego bymCi zyczyła-bo jestes tego warta!

A tę trawkę to jaka kupujesz?-jakąs specjalną?
Bo ja kupuje w zoologicznym.

[zabers]

Ola-napracowałas się jak mrówka,to i musiało byc dobrze!!!-masz z głowy!!!

teraz się dopiero zacznie ... nerwówa.

A tę trawkę to jaka kupujesz?-jakąs specjalną?
Bo ja kupuje w zoologicznym.

Zwykłą. ogrodową. Tę o zwiększonej wytrzymałości (bo to trawa głównie do wylegiwania się w sezonie).

[kropkaXL]

Aaaa-fakt!-pamietam zdjęcia-donica z trawką i wylegująca sie koteczka!

[zabers]

No właśnie. Swoją drogą, taka trawa "mieszana" w razie czego jest bardzo pożądana - Glucur-dziecko szczęścia lubi sobie leżeć i sadło hodować, a jednocześnie podgryzać rzeczoną. Na leżąco.

Na razie przywlokłam do domu stado bratków. A co! Niech mam na balkonie estradowo! (bratki są we wszelkich możliwych "dzikich" kolorach).