Dawno nas nie było
3 grudnia odebrałam klucze i wpadłam w wir remontu.
Nie mam czasu na nic dosłownie.
Nic specjalnie nie zrobiłam jeszcze, a kasy wyparowała już większość
Kotki są jak zwykle zdrowe
Dobrze się chowają. Prezes po zmianie futra na zimowe znowu zaczął się kołtunić, czeszemy, ale trzeba wycinać sporo

A mieszkanie wygląda jak pobojowisko


- zieleń już znika ze ścian, zastąpi ją "piaszczysta plaża" i "pachnący cynamon" - czyli ciepłe beże i brązy
Okna są wymienione


- przedpokój rozebrany z boazerii, po prawej stronie zagości tapeta, czarna z kwiatowym motywem, reszta ścian będzie w kolorze beżu


- kuchnia również będzie beżowa

piekarnik przywieziony, czeka na zamontowanie i szafkę do niego. Są niestety problemy z instalacją elektryczną i czekamy na wycenę elektryka. Będzie boleć zapewne.
Łazienka zostanie taka jaka jest niestety, kasy już nie ma na jej remont, a jest w paskudnych panelach plastikowych. Ale wszystkiego na raz zrobić nie można

Do wymiany będzie tylko toaleta.