Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 13, 2010 16:01 Re: Mirmiłowo - golono, strzyżono, ale jaką maszynką??

fiszka13 pisze:Są jakieś nowe wieści z Mirmiłowa i "od Niemców"? :)
Mnie się tak strasznie chce drugiego kotka, że przychodzę i zaglądam - chociaż sobie popatrzę na większą liczbę kotów niż jeden w domu. :)


Na Mirmiłowie jest parę słów. :D

Z tego, co mi pisze mąż jasno wynika, że konflikt między Polą a Czesiem wynikał z mojej obecności. Mnie nie ma - wszystko się wyciszyło. Pyzuś tęskni, a Polka czaruje Dużego.
Zabrał ją ostatnio do weta na profesjonalne strzyżenie. Przy okazji miała robione badania - wszytko w normie. Wiek określono jako 9 lat.
Polcia w głębi duszy jest sfinksem. Z krótkim futerkiem kocina po prostu promienieje. Tańcuje wokół Dużego, nadstawia do miziania wystrzyżone ciałko, zaczepia, barankuje, pręży plecki, a on ma miziać - pełen luz. Niestety, futerko odrasta błyskawicznie.
Dlatego chciałabym wiedzieć, jaką maszynkę mogę kupić, by ewentualnie przyzwyczajać kotkę do golenia. Wystrzyżona, czy wygolona zachowuje się naprawdę zupełnie inaczej. Ponieważ nadal nie cierpi czesania - golenie i dla nas jest wygodą. Tylko - boi się hałasu. Istnieje coś takiego jak cicha maszynka? U weta była golona tak pół we śnie, pół na jawie (po badaniach oczywiście). Całkiem bezstresowo. Ale przy takim tempie odrastania włosa ja zbankrutuję. Wolę kupić sprzęt. Orientuje się ktoś może, jaka maszynka byłaby najlepsza? Gdzie kupić?
Aniada
 

Post » Sob lis 13, 2010 19:35 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Czenio myje Joża.

Obrazek
Aniada
 

Post » Sob lis 13, 2010 22:06 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Aniada pisze:Z tego, co mi pisze mąż jasno wynika, że konflikt między Polą a Czesiem wynikał z mojej obecności. Mnie nie ma - wszystko się wyciszyło.


Ha :!: Ja jednak mogłabym być kocim psychologiem, albo raczej psychologiem od zachowań kocich :mrgreen: Toż dawno pisałam:
barba50 pisze:A to że Czesio odpuści Poli można się było przewidzieć. Kocina po prostu była bardzo zazdrosna o Twoje względy, a on bardzo dobrze wiedział, że Pola jest Ci bardzo bliska.


Na blogu byłam i się poryczałam :roll:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Sob lis 13, 2010 22:21 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

O masz! A czego buczy, ha? Lepiej by pomyślała nad otworzeniem gabinetu kocio-psychologicznego. ;)

Proszę otrzeć łzy i spróbować mi doradzić, co teraz? Mam nie wracać do domu, żeby w Mirmiłowie nadal pokój panował? Wychodzi na to, że powinnam pozostać rządem na emigracji lub królem bez ziemi, żeby w kocim światku dobrze się działo.
Wcale mi się to nie uśmiecha, bo bardzo kocham obywateli Mirmiłowa...
A jeśli znów owi obywatele zaczną się tłuc z mego powodu? Co wtedy?

Pocieszające jest, że przynajmniej jakiś mężczyzna tłucze tych, co chcą się do mnie bliżyć. :mrgreen:
Aniada
 

Post » Nie lis 14, 2010 13:37 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Aniu cały czas myślę o tym co zrobić żeby relacje na linii Pola :arrow: Czesio :arrow: Aniada (w każdej konfiguracji) unormować. Oczywiście nie przypisuję sobie jakiś specjalnych predyspozycji w sprawach kocich. Ot myślę co ja bym zrobiła stając przed takim problemem. Więc tak: wrócić do Mirmiłowa musisz, Mirmiłowo bez Ciebie funkcjonuje świetnie (za sprawą Twojego TŻ - kłaniam się nisko :wink: ) przy założeniu, że twoja nieobecność jest chwilowa. Wszelkie emigracje, królowanie wybij sobie z głowy :evil: No więc wracasz. Możliwym jest, że zmiana w zachowaniu Poli i Czesia będzie trwała i od siebie NIC nie będziesz musiała robić. Znaczy zdecydowanie ograniczyłabym demonstracyjne uwielbienie dla Poleńki (ona mądra koteczka jest i to z pewnością zrozumie) i to nie tylko na oczach Czesia. Koty to sprytne stworzenia są, są wspaniałymi obserwatorami, przed nimi nic się nie ukryje :twisted:
I tak myślę, że tak właśnie będzie. Przecież koty to mądrasie :mrgreen:
Już widzę to powitanie :1luvu:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie lis 14, 2010 15:33 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

barba50 pisze: Przecież koty to mądrasie :mrgreen:


Mają to po mnie Obrazek

barba50 pisze:Już widzę to powitanie :1luvu:


Ja też widzę. Oczyma wyobraźni tak mniej więcej co 5 minut... :cry: Już mnie samą wkurza moja tęsknota. Ja bezustannie żyję domem. Duchowo ani na chwilę go nie opuszczam. Ja i TŻ cały czas mamy włączone gg. Wczoraj Polcia do mnie pisała, spacerując sobie po tż-owym biurku. :mrgreen:
Fizycznie jestem tutaj, myślami nie jestem w stanie opuścić J.G. To jest straszne. Tutejsza rzeczywistość zainteresuje mnie na kilka minut. Potem moje myśli natychmiast mkną do domu. Nie ma tu zjawiska, które zatrzymałoby moją uwagę na dłużej. "Odpoczywam" czytając książki. Po polsku. Bez książek bym oszalała.
I do rozpaczy doprowadza mnie myśl, że nie ma dla mnie pracy w PL. Nie w moim mieście.
Łamię się tym, bo nie bardzo wiem, co dalej. Do nauczycielstwa nie wrócę. Jest niż demograficzny, nikt nie potrzebuje nowych nauczycieli. Z poprzedniej szkoły MUSIAŁAM odejść. Tego akurat nie żałuję. Musiałam i koniec, bo zakończyłoby się wszystko poważnymi zdrowotnymi problemami.
Raz lub dwa jeszcze wyjadę. Ale to nie jest rozwiązanie na dłuższą metę. Nie umiem żyć bez domu.
Aniada
 

Post » Pon lis 15, 2010 10:42 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Aniu przepraszam, że moje psychologiczne wywody skierowały Twoje myśli na inny niż ja zamierzałam tor :( Myślałam raczej o Twoim powrocie, przywitaniu i codziennym życiu z czterema puchatkami :wink:
Pozdrawiam serdecznie :)
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lis 15, 2010 13:05 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Basieńko, mnie się WSZYSTKO z omem kojarzy. :lol: Choćbyś nie wiem, jak się starała - i tak sprowazisz moje myśli na ten sam tor.

BARZO WSZYSTKICH PRZEPRASZAM, ALE NIE MAM LITERKI MIĘZY [C] A [E] ;)

Wczoraj sieziałam sobie i ogląałam życie omowe przez kamerkę int. Polusia jest wspaniała. Ależ ona się lepi o Piotrka. Jakby strzyżenie uwolniło niezmierzone pokłay miłości. Jest barzo szczęśliwa, to wiać, a ja się cieszę, że tak słabo szukałam jej omu. :lol:

Nie piszę więcej, bo mi laptop umiera. Obawiam się, że kolejnej sesji w Niemczech nie wytrzyma. Chyba czas rozejrzeć się za nowym.
Aniada
 

Post » Pon lis 15, 2010 19:15 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Ważne że macie sposób na Polunię :wink: :ok:

Fajnie się czyta takie pogubione słowa :wink: :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon lis 15, 2010 19:29 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

amyszka pisze:Ważne że macie sposób na Polunię :wink: :ok:

Fajnie się czyta takie pogubione słowa :wink: :ryk: :ryk: :ryk:


Fajnie, fajnie - szczególnie jak się wie, że literki D nie uświadczysz :mrgreen:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lis 15, 2010 19:33 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Rzeczywiście, teraz opiero wizę, jak ten mój tekst śmiesznie wygląa. :lol: :lol:

Niektóre wyrazy "brzmią" jakbym była w stanie wskazującym... :twisted:
Aniada
 

Post » Pon lis 15, 2010 20:35 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

:piwa: :ryk:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon lis 15, 2010 20:46 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

amyszka pisze::piwa:


Amyś, nie pisz o mnie na ten temat! :twisted: Ox trzech miesięcy nie miałam w ustach kropli alkoholu. Piwo imbirowe, xobrze zmrożone śni mi się po nocach. Takie xesperaxo (o jaaa!) na przykłax! Mój brat nie może się xoczekać powitalnej imprezki, a ja wiem, że wystarczy mi teraz powąchać nakrętkę ox butelki, by upić się w sztok. Zawsze miałam słabą głowę, a teraz po 3 miechach całkowitej, absolutnej abstynencji umrę po szklaneczce piwa.
Może sobie chociaż wisienki w likierze powinnam nabyć? Jak sąxzicie? Coby mnie nie zabiło... :mrgreen:

Jakby się kto nie zorientował: x = literka mięzy [c] a [e]
Aniada
 

Post » Pon lis 15, 2010 20:51 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Aniu, muszę Ci koniecznie powiedzieć, że oto zbliża się konkurencja. Wielka (choć z rozmiaru całkiem malutka) i włochata. Otóż Niania zamierza się zakocić :ryk:

Wisienki w likierze nabyj i choć wąchaj po trochu ;)
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 15, 2010 20:53 Re: Czesio, Jożik... - golono, strzyżono, ale jaką maszynką?

Mąxra Niania, mimo, że tak późno xojrzała xo tej xecyzji. Od początku ją lubiłam. Xecyzję pochwalam. Niechaj się wreszcie na forum zarejestruje i kocię nam pokaże. Uwielbiam włochate - jakby się kto jeszcze nie zorientował. :lol:
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 39 gości