Witam dzieweczki, jak się dzisiaj czujecie? Bo ja okropnie. Mamrota nie piłam, a łeb mnie boli...

i to jeszcze jak!
Siedzę sobie w pracy i usiłuję coś sprzedać, ale kurcze nie ma komu, więc przegladam sobie przetargi, żeby czasu nie marnować. Niestety na razie też nic nie znalazłam ciekawego
Ślepka mi się zamykają... Eh... beznadziejny dzień
A Pompon wczoraj cały wieczór syczał na mnie tyłem.

Nie wiem, czy go brzuszek boli - nie wygląda, żeby go bolało, ale syczy ciągle i rano też syczał. Rozważam opcję wizyty u weta. Bo karmy nie zmieniłam Frędzelkowi nic nie jest, a Pompon syczy

No i tak cały czas jak by się specjalnie starał mi w twarz nasyczeć, tak się wylotem do mnie ustawia w miarę możliwości jak najbliżej twarzy.

Czy on mi chce coś zasugerować może ?

Dzwonie do Małej. Martwię się że coś mu jest.

Jeszcze trochę i będzie z niego odrzutowiec
