Dziś w nocy to JA dostałam kociej mordki

Budzę się na transmisję z Vancouver (bo kibicuję zaciekle, nawet curling oglądam

), a tu coś śmiga po mieszkaniu. Przecieram oczy, patrzę - śmiga Sisul jak zwykle, a za nim... coś takie czarno białe i szczotę do kibelka przypominające

Bibuła! Ganiała się z małą jak młody kot. Były podskoki bokiem z ogonami "na wiewiórę". Było czajenie się za winklem i nagłe wyskakiwanie. Były gonitwy po ścianach...
No młodnieje Babunia

Frodzio na te damskie harce strzelił focha i wlazł do mnie pod kołdrę. Czuje się chyba zdominowany przez ten babski żywioł, biedaczek.