» Pt maja 29, 2009 18:27
Kochane, wlasnie wrocilam z lecznicy, dgzie dlugo rozmawialam z wetem. To jest wspanialy wet i ja mu ufam! Napisze tez oczywiscie do wetki z Konstancina, ktora juz Jerzyka konsultowala. Jezeli Ona bedzie miala jakis pomysl, wiem ze nasz wet wezmie go pod uwage- to jest wspanialy czlowiek i nie czul sie obrazony czy cos, gdy pojawialy sie sugestie warszawskiej Pani weterynarz (zazwyczaj sie z nimi absolutnie zgadzal!), bardzo go za to cenie, bo wiecie jak bywa. Mysle, ze oboje wierzymy w Jerzyka- teraz prawie wszystko zalezy od jego organizmu. A w sile jego organizmu wierze bardzo, juz wiele razy Jerzyk wywinal sie z objec smierci! Oczywiscie jego zycie bedzie znacznie krotsze niz bym chciala (a jak bardzo, potwornie bym chciala same wiecie na podstawie wlasnych doswiadczen), ale oby jeszcze szczesliwie potrwalo jakis piekny czas!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jerzyna wlasnie lezy mi na kolanach i przepieknie mruczy:)))) Jedna reka pisze, a druga go miziam i przytulam. Teraz jest szczesliwy, widze jak potwornie potrzebuje spokoju. I zrobie wszystko zeby mu go zapewnic!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na pewno sie nie poddamy, ale tez na pewno nie zrobie nic, co spowodowaloby cierpienie mojego Ukochania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dializy wykluczam nie tyle ze wzgledu na ewentualnosc infekcji (co oczywiscie tez jest wazne), co na niepotrzebne cierpienia mojego Rudzielca, ktore tak naprawde niczego by nie zmienily (co innego gdyby to byla sytuacja, w ktorej nerki moglyby jeszcze zaskoczyc). Mam nadzieje, ze i z takimi wynikami z pomoca lekow i kroplowkowania co jakis czas moj Urwis jeszcze bedzie sie wygrzewal w letnim sloncu, potem w jesiennym, potem na kaloryferze... Najwazniejsze zeby bylo mu dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kochane, dziekujemy, ze jestescie z nami:)))