Chyba mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że Bigos z Gulaszem czują się już w domu jak u siebie
. Gulaszowi mija paranoiczny lęk przed TZ, już nie ucieka na sam jego widok i pozwala mu się czasami pogłaskać (a czasami nawet sam podchodzi, żeby TZ go pogłaskał - ale wciąż jeszcze kiedy TZ siedzi
). Tak poza tym, to o powrocie Gulasza do formy świadczy też to, że znów przejawia oznaki wyraźnego znudzenia
. Łazikuje po całym domu, pomiaukując, drapiąc okna, zaczepiając Bigosa, przeszkadzając mi w czytniu forum
, i w ogóle jest nieznośny
. Gulasz jest dużo bardziej aktywnym kotem niż Bigos, potrzebuje więcej ruchu, zabawy, polowania. Śpi stosunkowo mało, w odróżnieniu od Bigosa. Tak sobie myślę, że przydałby się Gulaszowi jakiś kolejny tymczasik, jako towarzystwo do zabawy
, ale TZ nie chce o tym słyszeć
.
Z dużym trudem znaleźliśmy dom dla Groszka, z przygodami zresztą (pierwszy domek nie wypalił, oddał kota po tygodniu; z drugiego Groszek uciekł na dwór, ale na szczęście się znalazł wieczorem...), więc TZ obawia się, że kolejny maluch może w ogóle nie znaleźć domu i zostać u nas
. Ja tam nie miałabym nic przeciwko, i on dobrze o tym wie
, ale to nie ja sprzątam kuwety
(przynajmniej przez czas ciąży).
Uciekam teraz do pracy, a wieczorem zamieszczę jeszcze kilka fotek Bigosa i Gulasza w domu
. Miłego początku tygodnia wszystkim życzę!
Wlazła na wysoką półkę nad komputerem i jakby nigdy ni... się myje. Chyba pomyślał: 'Jacy przystojni, muszę się umyć, żeby mnie Duża po obejrzeniu zdjęć nie wywaliła z domu'. 
. Dlatego kupiliśmy gąbkowe legowisko, które można szybko zdjąć w razie wizyty gości - fotel pozostaje czysty i gość może spokojnie na nim usiąść 
