Daisy,Telma,Muczacza i Bajka - po wizycie u D. komunikat

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt kwi 27, 2007 9:50

a ja w Kopenhadze i tesknie :(
wracam dopiero dzis w nocy

aha, i testy skorne sa nie powiem do czego
w pokoju hotelowym bez zadnych alergenow mialam normalne regularne ataki kichania w nocy :roll: czyli wychodzi na moje, jestem uczulona nie tylko na zwierzeta :lol:

Ais, jesli mozesz, napisz jak tam bylo wczoraj

bo ja mialam wizje (juz w samolocie), ze Daisy zamknelam na balkonie :oops:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt kwi 27, 2007 9:56

Beata pisze:bo ja mialam wizje (juz w samolocie), ze Daisy zamknelam na balkonie :oops:


Chciałaś wysiadać? :twisted:
Wymiziaj Andersena ode mnie [rany!, co ja wypisuję]. 8O :lol:

I naoglądaj się za mnie. Zazdroszczę....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt kwi 27, 2007 9:57

:)

Wszystko ok u Twojej bandy :)

Nawet Telma się pokazał :)

Baja, Daisy i Muszacza zostali wymiziani, Muczacza oczywiście odbył gimnastykę na drapaku, w zasadzie w przerwach między jedzeniem tylko tym się zajmował. Uwielbiam tego kota :)

Z kuwety oprócz urobku wyjęłam żółty dywanik ;)
Suchego prawie nie zjedli, ale oczywiscie dosypałam, dałam resztę z puszki.

Balkon otworzyłam, ale tylko Daisy skorzystała - posiedziała na półce. Zanim wyszłam to oczywiscie zamknęłam balkon - ale Daisy na pewno została w środku mieszkania ;)

Byłam u nich z pół godzinki. list zobaczyłam wychodząc ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 27, 2007 10:02

Agn :lol: :lol: :lol:
pieknie tu jest, bardzo mi sie podoba
chyba chcialabym mieszkac w Dani 8)

Ais, dzieki
ale jak oni ten dywanik wciagneli do kuwety? przeciez on nie podkuwetkowy byl tylko podstopowy :twisted:

Ais pisze:Byłam u nich z pół godzinki. list zobaczyłam wychodząc :wink:

dobra jestes 8O a co, tylem wychodzilas? :twisted:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt kwi 27, 2007 10:05

Ais pisze:Ale i tak jeśli Beacie ukradnę któregoś kota to bedzie to Muczacza 8)


Widziałam Muczaczę raz, dawno temu, ale też podzielam opinię Ais. :mrgreen:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt kwi 27, 2007 10:13

Agn pisze:Wymiziaj Andersena ode mnie [rany!, co ja wypisuję]. 8O :lol:


:lol:

Beato, milych wrazen!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt kwi 27, 2007 10:46

Beata pisze:
Ais pisze:Byłam u nich z pół godzinki. list zobaczyłam wychodząc :wink:

dobra jestes 8O a co, tylem wychodzilas? :twisted:


tiaaa :twisted:

A dywanik nie wiem jak wciągnęli, całkiem był tam zabunkrowany w tej kuwecie, wręcz robił wrażenie zastępvy żwirku ;)
odłożyłam go na bok bo odniosłam wrażenie że położony na środku wyląduje znów wśród wonnych bryłek ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob kwi 28, 2007 11:12

no wiec jestem
lot byl prawie 2 godziny opozniony, wiec w domu wyladowalam kolo 1.30 :twisted:
koty byly wniebowziete
miski puste, nawet te po suchym wylizane, jak nasypalam to po pierwszych przywitaniach towarzystwo jedzeniem sie zajelo, wiec musialy byc troche glodne, i dobrze :wink:

tylko nad ranem udalo mi sie zdrzemnac, bo przeciez powrot panci to powod do zabawy i radosci, nie? :roll:

a jak rano otworzylam im okno, zeby sobie na balkonie posiedzialy, to nie, przyszly sie na lozko miziac grupowo :lol: jakby mnie nie bylo ze 3 tygodnie :wink:

Ais, bardzo dziekuje :D
tylko pamietaj, ze poduszki "puchate" maja swoja funkcje, i tak - jedna z nich ma lezec wlasnie na srodku kuchni, tam koty strajk glodowy uprawiaja :lol: :wink:
lezy i zbiera kurz i kocia siersc, wiec na kanape sie zdecydowanie nie nadaje :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 28, 2007 11:20

Beata pisze:tylko pamietaj, ze poduszki "puchate" maja swoja funkcje, i tak - jedna z nich ma lezec wlasnie na srodku kuchni, tam koty strajk glodowy uprawiaja :lol: :wink:
lezy i zbiera kurz i kocia siersc, wiec na kanape sie zdecydowanie nie nadaje :wink:



ooops :oops: :oops: :oops:

Tak myślałam w pierwszej chwili ale potem doszłam do wniosku że może jednak zrobiły z nia to co z żółtym dywanikiem

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Sob kwi 28, 2007 11:25

Jak się wraca do kotków to nie ma spać. Trza się miziać. Toż to jasne jak słońce. :lol:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob kwi 28, 2007 21:38

kropka75 pisze:Jak się wraca do kotków to nie ma spać. Trza się miziać. Toż to jasne jak słońce. :lol:

po 3 dniach? 8O
to co sie bedzie dzialo po prawie 3 tygodniach? :strach:

koty pomagaly mi dzisiaj myc balkon, mam nadzieje, ze padna za chwile - bo ja tak :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob kwi 28, 2007 22:29

Beata pisze:
koty pomagaly mi dzisiaj myc balkon, mam nadzieje, ze padna za chwile


w duchy wierzysz? 8O :twisted:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie kwi 29, 2007 10:28

Ais pisze:
Beata pisze:
koty pomagaly mi dzisiaj myc balkon, mam nadzieje, ze padna za chwile


w duchy wierzysz? 8O :twisted:


spaly ladnie :twisted: przednem wymeczylam je jeszcze nowym laserkiem
Muczacza jakis taki spokojny, nie bylo od rana glupawki :roll:
za to Bajka od rana pomaga mi sprzatac - udalo nam sie uzbierac juz 4 wory ubran z "czystki"

Muczacza ma sraczke, chyba po Ginjalu - znaczy sie zostaniemy tylko przy pascie :?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon kwi 30, 2007 19:30

nie bylo mnie 3 dni i 2 noce
i wyglada na to, ze Daisy sie zestresowala strasznie - juz w sobote nie bardzo chciala jesc, nie wiem, jak dlugo to trwalo
wczoraj zjadla kilka chrupkow, potem chodzila probujac wymiotowac - myslalam, ze sie przytkala klakami, podalam paste
wymiotowala tylko sok zoladkowy
wiec wieczorem ja nakarmilam Convalescence - zwymiotowala po pol godzinie w moje buty :roll: :twisted:

juz chcialam jej rano kroplowke robic, ale najpierw podalam Peritol
zadzialal, ufff :D

biedna Ais, bedzie musiala patrzec, czy Daisy glodna (podczas mojego urlopu) a jak nie to podawac Peritol :roll: :wink:
zastanawiam sie, czy nie udaloby sie mi jej wziac ze soba nad morze :roll: zeby tego stresu uniknac

bo pozostala trojka ma sie swietnie oprocz zwiekszonej nadal mizialnosci
Bajka biega i biega i chodzi za mna
Muczacza pakuje sie na kolana
Telma tylko sie czai, kiedy przyjde do lazienki

:lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon kwi 30, 2007 20:27

Beata pisze:
biedna Ais, bedzie musiala patrzec, czy Daisy glodna (podczas mojego urlopu) a jak nie to podawac Peritol :roll: :wink:


A wiesz że ona wyszła do jedzenia jak byłam ? Fakt że tylko chrupnęła nieznacznie, ale coś skubnęła..... ogólnie zachowywała się bez zarzutu, mizianie, balkonik..... ale nie ma sprawy, będę obserwować, nie dam kotu z głodu cierpieć, widać po moich kotach że u mnie raczej odwrotnie się dzieje :twisted:

zresztą i tak przed Twoim wyjazdem muszę przyjść na dłuzsze instrukcje :twisted:

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 11 gości