Dresiarze i Nocka - to już rok bez Ciebie, Noceńko

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 18, 2008 12:14

Jana pisze:Maryla - Lucuś jest nosicielem białaczki. I to jest główne zmartwienie - czy się nie zestresuje tak bardzo, że zachoruje :roll: :( galla ma się wetów radzić.


Ja się ostatnio radziłam w sprawie Kudłatego, bo Pani, które chciała go przygarnąć miała kota z białaczką. Radziłam się niejednokrotnie, bo Pani była uparta. Wyszło na nie :(
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro cze 18, 2008 13:13

Nie dla kota z białaczką, czy nie dla Kudłatego?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 18, 2008 13:19

galla pisze:Nie dla kota z białaczką, czy nie dla Kudłatego?


Dla obu.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Śro cze 18, 2008 13:23

genowefa pisze:
galla pisze:Nie dla kota z białaczką, czy nie dla Kudłatego?


Dla obu.

Ech...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 29, 2008 19:20

To wszystko zależy od charakteru Lucka i jego stosunków z innymi kotami. Mnie się akurat trafiały kocury, które przybycie nowego kota (czytaj: kotki) witały z entuzjazmem. Faceci na ogół tak mają, ale oczywiście reguły nie ma. Ostatecznie entuzjazm, to też rodzaj stresu.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15183
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon cze 30, 2008 9:13

Ubiję Ochotkę.
Zwyczajnie ubiję i zgriluję :evil:
Tej Burej Małpie coś się w szczątkowym móżdżku poprzestawiało i postanowiła, że 5ta rano to najlepszy czas na rozpoczęcie dnia.
Ok, rozumiem, nie może dziewczyna spać, jej rzecz - niech se książkę napisze albo poszydełkuje.
Bo, doprawdy, ochotkowa poranna gimnastyka nie musi odbywać się na naszym łóżku i nie wymaga angażowania do niej ludzi :evil:
Od 5tej rano ten wstrętny bury kot rzuca mi w twarz sznurkiem albo krewetką, po czym siada i piskliwie oznajmia, że mam rzucać dostarczonymi utensyliami.
Domyślacie się zapewne, że rzucać to ja mam pragnienie w takim momencie - Ochotką.
Kota by se jakiegoś mogła zbudzić, ale nie. O poranku ona ma potrzebę bliskiego kontaktu z nami.
Poza tym pewnie doskonale wstręciucha wie, że Antka i Lucka nie ruszy, bo oni śpią kamieniem, a Klemens jej nawrzuca i popaca ją jeszcze, aż się bure pierze posypie.
Wszak widziała, jak ostatnio wydepilował Lucka - bure futro latało po przedpokoju niczym konfetti...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 30, 2008 9:16

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

galla pisze:niech se książkę napisze albo poszydełkuje
Na KB :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon cze 30, 2008 9:18

bury kot rzuca mi w twarz sznurkiem albo krewetką,

jak się rozrzuca krewtki po domu, to chyba nic dziwnego, że biedny kotek chce się nimi pobawić...
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon cze 30, 2008 9:20

galla a nie chcesz szeleszcącego tunelu dla Ochotki? :twisted:

ps: i tak masz lepiej, nawet mi sie nie chce pisać jak ja się dziś budziłam
w poniedziałek, ostatni dzień roboczy przed wakacjami :evil:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon cze 30, 2008 9:35

magicmada pisze:
bury kot rzuca mi w twarz sznurkiem albo krewetką,

jak się rozrzuca krewtki po domu, to chyba nic dziwnego, że biedny kotek chce się nimi pobawić...

Ponieważ są plastikowe, to w sumie lepiej, że chce się nimi bawić zamiast je zjadać...
Ale czemu na mojej twarzy???

Jana - jak pojawią się jakieś sweterki ode mnie na bazarku, to będzie znaczyło, że udało mi się Burą Małpę przekonać do bardziej pożytecznego spędzania poranków :wink:

Maryla - tunel rozważałam, wrzucę go do dużego pokoju i niech nawet w środku nocy tam harcują - to mnie nie ruszy. Dopóki któreś o poranku nie rzuci mi tunelem w twarz :roll:
Napisz, napisz jak się budziłaś, niech zobaczę, że ktoś ma gorzej :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 30, 2008 9:45

galla pisze:Napisz, napisz jak się budziłaś, niech zobaczę, że ktoś ma gorzej :twisted:


przed 6 Jacuś siknał na dywan jak do kuwety co mu się nie zdarza w takim miejscu :roll: zdaje się mocz będziemy badać
tylko moje wyniki badan ostatnio podejrzanie dobrze wychodzą :twisted:
na to Buruś nalał na parapet, bo coz sie moglo obejsc bez niego :wink:
Fisio z radości ze wszedł do kuchni wylał wodę ze swojej fontanny którą miał po drodze :roll: a wiec sprzatanie mokrej podłogi
w lazience zaczepilam się o uchwyt pralki i rozerwalam pizamę - a mialam uwazac bo calkiem niedawno rozerwalam tam w miare nowe spodnie :roll:
i to wszystko przed 1 kawą
tłumaczy mnie tylko to że jestem myslami przy kociakach które namierzylam wczoraj o 22 :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon cze 30, 2008 9:48

Maryla pisze:
galla pisze:Napisz, napisz jak się budziłaś, niech zobaczę, że ktoś ma gorzej :twisted:


przed 6 Jacuś siknał na dywan jak do kuwety co mu się nie zdarza w takim miejscu :roll: zdaje się mocz będziemy badać
tylko moje wyniki badan ostatnio podejrzanie dobrze wychodzą :twisted:
na to Buruś nalał na parapet, bo coz sie moglo obejsc bez niego :wink:
Fisio z radości ze wszedł do kuchni wylał wodę ze swojej fontanny którą miał po drodze :roll: a wiec sprzatanie mokrej podłogi
w lazience zaczepilam się o uchwyt pralki i rozerwalam pizamę - a mialam uwazac bo calkiem niedawno rozerwalam tam w miare nowe spodnie :roll:
i to wszystko przed 1 kawą
tłumaczy mnie tylko to że jestem myslami przy kociakach które namierzylam wczoraj o 22 :roll:

hehehe - zwłaszcza to sikanie po kątach i wylewanie fontanny na pewno można tłumaczyć kociakami :wink:
No, chyba, że to Ty sikałaś 8)

Ale tak serio to współczuję, bo takie sikające pobudki są najgorsze - nie dość, że człowiek nieprzytomny się zrywa, żeby sprzątać, to jeszcze od razu pojawiają się myśli dotyczące zdrowia delikwenta. Ja kiedyś taką pobudkę zaliczyłam, jak Antek mi obok głowy na prześcieradło nalał :roll:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 30, 2008 9:54

galla pisze:
Maryla pisze:
galla pisze:Napisz, napisz jak się budziłaś, niech zobaczę, że ktoś ma gorzej :twisted:


przed 6 Jacuś siknał na dywan jak do kuwety co mu się nie zdarza w takim miejscu :roll: zdaje się mocz będziemy badać
tylko moje wyniki badan ostatnio podejrzanie dobrze wychodzą :twisted:
na to Buruś nalał na parapet, bo coz sie moglo obejsc bez niego :wink:
Fisio z radości ze wszedł do kuchni wylał wodę ze swojej fontanny którą miał po drodze :roll: a wiec sprzatanie mokrej podłogi
w lazience zaczepilam się o uchwyt pralki i rozerwalam pizamę - a mialam uwazac bo calkiem niedawno rozerwalam tam w miare nowe spodnie :roll:
i to wszystko przed 1 kawą
tłumaczy mnie tylko to że jestem myslami przy kociakach które namierzylam wczoraj o 22 :roll:

hehehe - zwłaszcza to sikanie po kątach i wylewanie fontanny na pewno można tłumaczyć kociakami :wink:


a ja Ci powiem że moje koty wyczuwają moje nastroje i to czy jestem obecna duchem
tak mi się wydaje :roll:
mam wrażenie ze wtedy chca mnie sprowadzić na ziemię kubłem .... ciepłego moczu :wink:
bo inaczej to jestem skłonna torbę w tramwaju zostawić albo wchodze w pracy bez wyłaczenia alarmu :roll:
cos w tym jest 8) mam nadzieje ze nie struwity :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon cze 30, 2008 9:59

hehe, nic tak nie otrzeźwia z rana, jak moczyk poza kuwetą. Kawa niepotrzebna 8)

Ale tak serio - koty doskonale wyczuwają zmiany naszych nastrojów i na nie reagują. Może jak jesteś zestresowana, to i one się stresują i posikują nerwowo?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 10:13

galla pisze:Napisz, napisz jak się budziłaś, niech zobaczę, że ktoś ma gorzej :twisted:


ta... wyobraż sobie... czwarta rano. Ze wschodem słońca...

CODZIENNIE.

I nie krewertką w twarz, ale całym kotem na pęcherz....
do wyboru: 3,5 kilowym albo pięcio... albo jeden za drugim, berek i spowrotem
I tak po kilkanaście razy, bo leżę na trasie wyścigowej, mniej więcej pośrodku między parapetem a drzwiami od sypialni...
Jeśli odpowiednio się przyczaję i drzwi za zawodnikami zamknę, to mniejsza bura małpa kończy gonitwę za większą, a zaczyna drzeć ryjka wisząc! na szprosach w drzwiach.
Zanim jednak na tych szprosach zawiśnie, to kilka razy na te drzwi wskakuje - zapewniam, nie ma nic milszego od dźwięku pazurów zjeżdżających po mrożonym szkle... o 4 rano!

Jak w końcu otworzę drzwi, staję oko w oko z burą, rozdziawioną mordką wpatrującą się we mnie intensywnie najniewinniejszym wzrokiem na świecie, i pretensją, jak mogłam...
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości