Chodzi za mną jak piesek, liże mnie po wszystkim, biega, wyprzedza i kładzie się przede mną.
Gania tak, ze wpada w poślizgi na zakrętach i szoruje dupką po podłodze. Muszę wymienić miseczki na wodę, bo nie nadążam ze ścieraniem tego, co rozlane.
Gada cały czas.
Fajna jest

Fortusia już się przyzwyczaiła do obcego i wróciła do swoich starych nawyków, czyli włażenia pod pachę i lizania mnie po nosie.
Razem bawią się rzadko, najczęsciej to Lili gania za Fortu a ta warczy i ucieka, ale zaraz się gdzieś zaczaja zza rogu i obserwuje, gotowa do ataku.
O, tu Lili liżąca.
https://photos.app.goo.gl/dME7PZnD6EDb74SK7