U mnie zawsze Ciri zagrzebuje miseczkę jak nie chce jesć... nakopie się biedactwo po podłodze, zero efektu, ale nie wpadła na to, żeby zakryć kocykiem

Moderator: Estraven


Kotimont pisze: Rano obudziłam się bez okrycia. Za to Tereska była w nie zawinięta jak kokon.
KatS pisze:Kotimont pisze: Rano obudziłam się bez okrycia. Za to Tereska była w nie zawinięta jak kokon.
Tereska zasługuje na książkęalbo chociaż bloga
dobrze prawi

Kotimont pisze:Co kot to obyczaj
U nas tylko Tereska zakopuje miseczkę. Pozostałe grzecznie jedzą. Cała trójka najpierw wisi nas swoimi miseczkami, a następnie zespołowo zmienia się miejsca i wyczyszcza naczynia koleżanek.
Tereski obyczaje ewoluują. W nocy PRZYSZŁA do mnie, więc wpuściłam burą pod poszewkę.
Nie wiem, jak to ze mną załatwiła. Rano obudziłam się bez okrycia. Za to Tereska była w nie zawinięta jak kokon.

Baltimoore pisze::D![]()
![]()
U nas Baltazar zakopuje miseczki i nakrywa czym się da.
A Logisiowi najlepiej smakuje z cudzych miseczek, nawet jak jest to samo.

klaudiafj pisze:Moja Maryśka też jest taka charakterna, co wiecie zresztą. I też jak wchodzę do wyrka to przybiega do mnie i depcze na stoliku nocnym. Muszę jej powiedzieć - chodź - po tysiąc razy, aż ją przebłagam, żeby weszła na łóżko, mimo, że to ona chciała. Jak już wejdzie to sadowi się długo a jak już pacnie tykiem to traktorzy. Ale czasem coś ją uwiera, coś jej nie pasuje i wtedy po chwili zrywa się z krzykiem, oburzeniem i wstrętem i odchodzi niezadowolona. A czasem, w nocy, przychodzi i jak śpię to bodzie mnie glową jak baran i muszę wtedy podnieść kołdrę, żeby Marysia mogła się pod kołdrą połozyć, co też jest poprzedzone moim prośbami, bo tak to u Marysi wszystk wygląda na odwrót. Niby ona chce, a ja muszę ją błagać
Czasem też za głaski nagle oberwie mi się sykiem, albo atakiem zębowym.
Jak byłam z nią u weta ostatnio (drugiego, nie naszego) to tam już wszyscy Marysię pamiętają, to jak ją niosłam w transporterze to wetka, choć była daleko, to aż się odsunęła z miną świadczącą o tym iż jakiegoś niebezpiecznego rekina niosę a nie kota (co mnie akurat oburzyło, że wet tak się zachowuje).
A zakopywanie też się u nas zaczęło. Nawet Kitusia, która tego nigdy nie robiła. Chyba za dużo pysiów do misek. Szkoda tylko, że zazwyczaj jedzenie w miskach się suszy, ale koty twardo zakopują - same nie zjedzą, a drugiemu nie dadzą
Gosiagosia pisze:Kotimont pisze:Co kot to obyczaj
U nas tylko Tereska zakopuje miseczkę. Pozostałe grzecznie jedzą. Cała trójka najpierw wisi nas swoimi miseczkami, a następnie zespołowo zmienia się miejsca i wyczyszcza naczynia koleżanek.
Tereski obyczaje ewoluują. W nocy PRZYSZŁA do mnie, więc wpuściłam burą pod poszewkę.
Nie wiem, jak to ze mną załatwiła. Rano obudziłam się bez okrycia. Za to Tereska była w nie zawinięta jak kokon.
Madra Tereska, mnie Hugo spycha z poduszkiniby lezy obok a ja potem budze sie pod poduszka ale za to mam futrzana czapke.

Moli25 pisze:Mimo ze miejsce do jedzenia jest w kuchni, królewnę Moli trzeba błagać by zjadła i biegac z miska po całym domu mówiąc jakie to pyszne. Ok, ja za Molka, Fuks za mną (jego miseczka stoi w kuchni) maż za mna i za Fuksem z miseczka Fuksa i tak sie robi marsz miseczkowy.
Tu akurat Molka zakopała obie miski dywanikiem łazienkowym![]()

Baltimoore pisze:Baltazar zakopuje tym co znajdzie w kuchni- papierowe ręczniki ściągnięte z blatu,ścierki i fartuchy kuchenne. Dawniej używał dywanika spod drzwi balkonowych, ale teraz jest rodzaj pluszowej wycieraczki na twardej gumie-nie nadaje się
Fartuchy

KatS pisze:Kotimont pisze: Rano obudziłam się bez okrycia. Za to Tereska była w nie zawinięta jak kokon.
Tereska zasługuje na książkęalbo chociaż bloga
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Paula05, Sylwia_mewka i 11 gości