newsy:
wczoraj byłam z Burym u weta - kocio strasznie płakał i się stresował, jeszcze była kolejka i nadpobudliwy pies, który stale piszczał

Bury starał się być jak najmniejszy w kontenerku, oczywiście go nie zbadaliśmy bo nie miał kto trzymać

, tzn. Pan technik się oferował ale doktor stwierdził że nie opanujemy, ja nie mogłam trzymać bo mam palec skaleczony dostał convenię (jeśli dobrze zapamiętałam) antybiotyk działający 14 dni. Doktor powiedział że to pewnie zapalenie zatok skoro charczy glutów. Kazali przyjechać za dwa tygodnie ale nie mam szansy na złapanie Burego do kontenerka już wczoraj nie za bardzo chciał wejść, a jak go wypuściłam to uciekał z podwórka aż się kurzyło ... ale dzisiaj był i znowu nastawiał brzuch do głaskania

ten kot jest boski i pro ludzki - uwielbia być głaskany, sam wywala brzucho. Szkoda że goni Podwórkowce, mógłby żyć z nimi w zgodzie, wtedy byłby idealny. Ma piękne futro, jest zadbany i waży ok 7 kilo (z kontenerkiem 7,90 kg) jest/był ewidentnie czyjś, dlaczego ktoś zostawił tak wspaniałego kocurka

on jest chyba wykastrowany bo macałam i nie czułam jajek

chyba że to kotka, ale wydaje mi się za agresywny na kotkę ...
Bury zwiał, a przyszedł Timur, było ciemno to nie widziałam go dobrze ale nie wygląda tak dobrze jak Bury

ma gorsze futerko i jest chudszy chociaż nie szkielet - nie wiem jak go nauczyć, że na jedzenie przychodzi się o 16 ? wczoraj był o 19 jak były mrozy to o tej porze nie miał co jeść bo ja wszystko sprzątałam jak zamarzało, a suchego nie wiem czy coś zostawało

Dziewczyny śpią i jedzą Rysia znalazła wczoraj nową zabawkę: myszka pod dywanem ... najpierw ją wsuwała pod dywan, żeby natychmiast próbować wyciągnąć ją z pod tego dywanu

tak szalała że Bella wstała i ją pogoniła ... później zapomniała .... i przypomniała sobie o piątej rano
to tyle u nas ...