Hej
Melduję, że wsio u nas ok

Marcelek grzeczny, Lunka oczywiście też. Śmiesznie jest, bo gdy dzwoni ktoś domofonem lub do drzwi od domu, to Marcel leci pierwszy, siada przed drzwiami i czeka

Tak samo jest gdy szykujemy się do wyjścia, to Marcel siada wtedy przy drzwiach i czeka, tak jakby też miał wyjść na dwór

Nauczył się wskakiwania na blat kuchenny i wiem, że w nocy go zwierza. Dzisiaj mnie zbudził, bo zrzucił koszyczek na sztućce, a w nim łyżeczki były, troszkę hałasu nie narobił

W wakacje będziemy zabezpieczali balkon i okna

Rozmawiałam z bratem, obiecał że pomoże nam to solidnie zrobić - On takie rzeczy umie robić

Do weterynarza jeszcze nie dotarliśmy, M. sporo pracuje i jak już wraca, to za późno jest na wizytę u wetki, bo gabinet czynny do 20 tej, ale coś mi się zdaje, że sama Marcelka wezmę po prostu, transporterek przecież mamy, pogoda ładna ...

Trzeba w końcu malucha zbadać, zważyć, zaszczepić


