Mela - kocia nastolatka po przejściach u mnie w DS

To co napisałam zanim padło forum widzę zjedzone

.
Mam nadzieję, że za jakiś czas Mela uwierzy, że to jest jej dom na zawsze i że stamtąd nigdzie już się przenosić nie będzie :ok:

. Wtedy może będzie się bardziej lansowała przed gośćmi i mniej rwała do rządzenia domem i Kajtusiem

.

U Nas wszystko OK

Melcia jest najcudowniejszą koteczką na świecie. :1luvu:

Bardzo ją kochamy!!!

Z Kajtusiem jest zgoda, raz go mocno podrapała, krew się lała, a Kajtuś uciekł do przedpokoju i trząsł się ze strachu.

Mam nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy.

Melcia ma nową - czerwoną poduszkę :lol:

Gaduła się z niej zrobiła. Jak się coś do niej mówi ona odpowiada po kociemu :mrgreen:

Pozdrowienia dla wszystkich Ciotek z miau i kociaków

Ojejejej! Biedny Kajtuś

Ładnie najcudowniejsza :roll:

skoro drapie i to pewnie bez dania racji.
Powiedziałaś jej co o tym myślisz?

DZIE zdjęcia ??

Mela musi zrozumieć że atakowanie Kajtusia jest niedopuszczalne - czyli należałoby ją zamykać wtedy samą w łazience i nie ulegać zbytnio współczuciu dla "biednej staruszki", bo jak widać to Kajtunio jest tu biedną, niewinną ofiarą

.

Tłumaczyłam stanowczym tonem, że tak nie wolno robić. Czy Mela zrozumiała, nie wiem, ale teraz już jest ok.
Czasami, jak Kajtuś sobie leży Mela podchodzi i go obwąchuje.
Mam kilka zdjęć zrobionych telefonem, więc kiepskiej jakości.
Aha, Mela nie zachowuje się, jak staruszka tylko, jak młody kociak.
Jak TZ mówi o niej Kocia Babunia to ja się strasznie wkurzam.

Gabi... Alienor ma rację. Kajtusiowi dzieje się krzywda. To, że Mela go obwąchuje nic nie znaczy, ale jak się tak zachowa i odejdzie , to mogłaby zostać pogłaskana albo co. Obwąchiwanie wcale nie musi być przyjazne.
Natomiast tłumaczenie jej, że źle robi nie odniesie skutku - jakkolwiek mądra by była :mrgreen:

- po prostu nie skojarzy swojego zachowania z jakąś przykrością.
To do Kajtka powinno sie w takim momencie mówić, przytulić, a Melę 'ukarać' może tak jak pisze Alienor, może podobnie, ale w sposób konkretny. Mądry kot zajarzy, że takie działania przynoszą nieprzyjemne skutki. Twoje do niej mówienie może traktować jako przyjazne, bo pewnie nie wydzierasz się :wink:

a słów to ona jednak nie rozumie.
Nie ma powodów, żeby traktowac ją jako samo nieszczęście. Kot sobie nie zdaje sprawy z wieku, ani ułomności. Jeśli dobrze sie czuje, najedzony, zdrowy, to 'myśli' że tak ma być.
Poza tym tak do końca nie wiemy ile ona ma lat. Wiek został określony na podstawie zębów, tzn ich braku, ale nie mamy pojęcia na dobrą sprawę, jak je straciła.

Ściślej mówiąc nie tyle chodzi o karę, co o a)odizolowanie agresora od ofiary, b) pozwolenie na "ochłonięcie" Meli i pokazanie jej, że takie zachowanie jest niewłaściwe i nie będzie tolerowane. No i wtedy trzeba baaardzo, baaardzo mocno ukochać Kajtusia :1luvu:

od cioci

.

PS. morelowa, moje wetki też były zgodne, ze to kocia ok. 10-letnia. To nie tylko zęby, również jakieś szczegóły budowy, które na to wskazują. Ale tak czy siak Mela nie może terroryzować Kajtusia tylko dlatego, że ma tyle lat. To wiek zaledwie dojrzały (no, może nieco już przejrzały :wink:

, ale nie podeszły), więc nie ma prawa zgrywać straszliwej babuni :twisted:

.

Dzięki Kochane za wszystkie rady i sugestie.
Od tamtego "ataku" Mela już nawet nie fuczy na Kajtunia, a Kajtuś się jej nie boi. :lol:

My jej absolutnie nie traktujemy, jak biednej staruszki.
Jest rozbrykaną, szczęśliwą kotką i ani wiek, ani brak łapki nie mają żadnego znaczenia.

Dzisiaj Melcia mnie zaskoczyła. przyszły do Nas dwie dziewczynki z pytaniem, czy mogą Kajtusiowi zrobić kilka zdjęć do albumu.
Gdy weszły Mela przemknęła do kuchni. Myślałam, że się schowa, a ona za chwilę wyszła i pozwoliła się pogłaskać.
Może w poprzednim domu były dzieci w podobnym wieku :?:

Chyba jeszcze nie pisałam, że w nocy Melcia sadowi się na mojej poduszce i tym samym mruczy mi prosto do ucha. :1luvu:

Jejku... cieszę się, że Malcia ma taki domek :1luvu:

A tu było już takie czarnowidztwo, że Mela zapomni jak słońce wygląda, bo nikt jej nie pokocha... a tu proszę :ryk:

Cześć Grażynko!

O coś Cię pytałam na swoim wątku, ale zapomniałam o co, nim postanowiłam napisać na ABC, albo tu..

No, niektórzy tak mają, że im się trafiają po różnych przejściach domy 'spokojnej starości' prywatne, ekskluzywne, z dobrą opieką.. Ale to pewnie trzeba sobie zasłużyć :mrgreen:

Żeby jeszcze tego bidoka Kajtka nie dręczyła :roll:

A u Was co ?? Żadnych niespodzianek?
Jak sprawy międzygatunkowe i tych gatunków zdrowie?

Z tego co Gabi pisała - wszystko w sumie w porządku. Nadal kochają i wielbią Melę

. Miała baba szczęście niesamowite, co nie?

Edit: mały błądzik :oops:

Chyba Gabi ?

Mela ma to szczęście, żeby jeszcze Kajtek je odzyskał :mrgreen:

A przynajmniej trochę spokoju.. :lol:

Witajcie!!!
U nas wszystko w porządku.

Melcia zdrowa, zadowolona, szczęśliwa.

Jest mega przytulakiem, przychodzi na zawołanie

W nocy śpi na mojej poduszce, w związku z tym ja śpię na takiej malutkiej, ale za to Melcia mruczy mi do ucha na dobranoc.

W relacjach Kajtuś - Mela bardzo dobrze.

Kochamy ją nad życie :1luvu:

To nasz kochany Mapecik.

Mela miała szczęście, że znalazła Nas, a my, że trafiła nam się najwspanialsza, cudowna koteczka.

Morelowa, to dzięki Tobie Melcia żyje, strach pomyśleć, co by się z nią stało, gdybyś się na nią nie "natknęła"

Dziękuję Ci, za uratowanie Melusi, Alienor za DT, za przywiezienie Melci do Nas i zaufanie Nam.

Dziękuję także wszystkim, wspierającym i kibicującym Melci!!!

Jeszcze mały off: Figunia na się świetnie. Rodzina zakochana w niej po uszy, relacje od Pani Beatki rewelacyjne!!!

Super wieści :ok:

. Cieszę się bardzo że na linii Mela-Kajtuś dobrze się dzieje, no i że Figunia owinęła sobie wokół pazurka i państwo, i większego kolegę

Mela - kocia nastolatka po przejściach u mnie w DS

Kto przegląda forum