Wiecie co? Strasznie mnie wkurzają zakupy przez internet - a raczej niektórzy sprzedawcy
Kupiliśmy wannę od producenta - miała zostać wysłana za ok dwa tygodnie.
Prosiłam o poinformowanie mnie o fakcie wysłania żebym mogła śledzić przesyłkę przez net i przygotować się do jej odbioru. Oraz o to żeby kurier przyjechał samochodem małym, wielkości busa bo wielkie ciężarówki nie dojadą na moje podwórko.
I co? Nie minął jeszcze nawet tydzień i dziś znienacka dzwoni do mnie kurier że jest z wanną na rogatkach mojej wsi - samochodem wielkości tira

Nosz krew mnie zalała

Dobrze że panowie z ekipy remontowej zgodzili się przenieść wannę te 100m od asfaltu bo musiałabym odmówić przyjęcia przesyłki
Do tego nie ma przy niej dołączonego żadnego dokumentu zakupu a miała być faktura
Jest tylko nie podbita karta gwarancyjna na której pisze że jest ważna wyłącznie z paragonem lub fakturą...
Co za beznadziejny sprzedający
To szarpanie się ze sprzedawcami i kurierami już mi mocno obrzydło szczerze mówiąc
Morelowa - trzymaj kciuki ale może za seniorki kopytne lepiej a nie za trociny
Wczoraj wysprzątałam boks jednej z nich i wyścieliłam wiórami... Kobyłka przyzwyczajona do słomy bardzo się zdziwiła i ofuczała co to za nowe wynalazki i miałam problem żeby ją w ogóle zaparkować w boksie. Niestety przez całą noc się nie położyła w ogóle na tych trocinach a ponieważ ma schorowane kopyta to dzisiaj ledwo wyciągnęłam ją z boksu taka jest kulawa i zesztywniała
A taki sajgon zrobiła w sensie kręciła się po boksie i wymieszała kupska i siku z wiórami że załamałam ręce bo wygląda tak jakbym musiała dzisiaj wysprzątać i wywieźć chyba wszystko do zera bo raczej nie uda mi się tego powybierać

A miałam dzisiaj zrobić boks drugiej seniorki i już sama nie wiem
