jest tak
cienszko, ale panika opanowana (rzuca się jeszcze do gardła, ale nie jest to stan permanentny)
nie wiem czemu, ale raz się łatwo odkręca zaworek i wypuszcza siuśki, a Loki pięknie współpracuje leżąc i mrucząc, a raz trudno go położyć, płacze i piszczy i wszyscy zestresowani
rano byliśmy na płukaniu pęcherza (trzy strzykawy do pęcherza przez cewnik - sól fizjologiczna i antybiotyk - i odsysanie do naczynka, żeby zobaczyć ile osadu będzie)
Potem postanowiliśmy nie zakładać pampersa, tylko odkręcać co 2 godziny cewnik i spuszczać siuśki
Bo jak cały czas cieknie (do pieluchy), to pęcherz się nie wypełnia i cewnik uraża ściankę pęcherza - wczoraj była krew w moczu; a jak pozwolić się pęcherzowi wypełnić, to cewnik tam sobie tkwi pływająco
(takie tam, tłumaczenie laika, prosze nie bić)
Chłop większość dnia przespał, ale jak się go dotyka, to mruczy (kota mi podmienili

Zjadł 2 saszetki RC Urinary s/o - mokre i ponoć przepyszne
i wypił do tej pory 100 ml wody (sukces, bo wetka kazała minimum 80 ml, a do końca dnia jest jeszcze trochę czasu)
pije chętnie ze strzykawki, wygląda na spragnionego, jak ma dość, przechyla głowę, więc nie ma musu
odparzeń nie ma
Mała Duża chusteczkami wyczyściła najbardziej zasikane dredy przy sikawce
Gruba Duża świetnie podaje te kawałeczki mięska z saszetki - po jednym - do buzi
Faceci albo noszą transporter, albo biegają na zakupy
zaczynamy wpadać w koleiny, czy jakoś tak
Natomiast siwych włosów wysypu dostałam i to prawda, a nie zmyślenie
mówcie mi - Babuleńko

Zamówiłam - RC Urinary High Dilution - bo najbardziej rozpuszcza struwity - to będzie jak już zdejmiemy klosz
i saszetki RC Urinary s/o - bo on woli mokre i chętnie to je
Uro pet też zamówiłam
mam dawać wit. C na zakwaszenie moczu, ale nie chcę go jeszcze męczyć tabletkowaniem, bo on w przeciwieństwie do Zdzisławy - bardzo nie lubi
zakupiłam (bez sensu) Cystone w gabinecie, bo - jakby to - nie do końca się porozumiałam z wetką, że to nie to samo co Cythopen - ale za to jest drogie i amerykańskie, więc na pewno pomoże :-/
Tabletki wielkie i trudno krajalne, więc dziś też odpuściłam
No i to by było tyle raportu dziennego
Aha, mam scany wyników, ale nie wiem jak je tu wkleić, bo one są albo plikami z pdf, albo tx., więc wstaw. org ich nie przyjmuje; a imageshack już kompletnie ozimiał i obrazki daje maluśkie, więc i tak nie będę go używać
Jutro kolejne płukanie pęcherza
i niestety zostajemy w domu sami z Lokim, więc ciężko będzie
a Caillou nadal się boi klosza, więc przy odkręcania zaworka w cewniku nie pomoże
Loki dziękuje za kciuki gorąco
i ja też