Forzy nie próbowałam - skład mi nie podszedł...
Za to polecam Portę 21 bezzbożową
A ja zapracowana jestem bo chcemy się w weekend przeprowadzić a z tym jeszcze kupę roboty.
Wczoraj byłam w Legnicy załatwiać wymianę lameli w żaluzjach - zdenerwowałam się tam strasznie, potem opiszę bo to dłuższa historia
Po powrocie chciałam przygotować dywan na dzisiaj do prania, wpadłam na pomysł że go wytrzepię i odkurzę na dworze i od razu załaduję do samochodu... Zupełna porażka

Zwinąć zwinęłam, wytaszczyłam i nawet zarzuciłam na płot, choć się przy tym trochę namęczyłam. Zaczęłam trzepać - taki kurz i syf się unosił że ręce załamałam

Siły mnie opuściły bardzo szybko - trzeba mieć naprawdę sporą krzepę w rękach żeby porządnie taki duży gruby wełniany dywan wytrzepać... szybko się okazało że ja takiej krzepy nie mam

Trochę więc go poobijałam i chciałam zciągnąć na trawę żeby odkurzyć i zwinąć - a tu trawa zupełnie mokra po nocnym przymrozku
No więc musiałam go jakoś zwinąć w pozycji wiszącej - rany jaki on ciężki

Tak się naszarpałam że w końcu go złożyłam a nie zwinęłam i ciepnęłam do samochodu. Dzisiaj nie mogę rękami ruszać tak mnie bolą ramiona
Dywan dzsiaj zawieźliśmy do prania a przywieźliśmy meble od tapicera - są śliczne
Bardzo polecam tą formę odświeżenia - nowy taki komplet kosztowałby dwa-trzy razy tyle a tak za w sumie niewielką kwotę mamy jakby zupełnie nowe meble

Jutro czeka mnie szorowanie okien - są strasznie zarypane zaprawą i kurzem bo panowie oczywiście je otwierali w czasie robienia tynków

Nie wiem jak dam radę je wyczyścić, szczególnie że tak mnie ramiona bolą po tym dywanie
