Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 5.

Małgosiu-no cóż-taka też była Antosia-była u mnie 5 lat,ale do końca,a własciwie do choroby nie była kotem kontaktowym,pogłaskać sie pozwalała tylko wtedy ,kiedy ona chciała,o braniu na ręce nie było mowy-od razu mnie drapała i wyrywała się!

A ja się tylko wyrywam, nie drapię. I łapki mi sztywnieją.
Fasolka

MalgWroclaw pisze:Fasolka położyła się na biurku
Nie zrobiłam zdjęcia, bo nie chciałam się ruszać, ale to wielki przełom w naszych stosunkach. Przypominam, że Fasol mieszka w domu od 9 maja 2009 roku.
duża

I słusznie, bo na biurku jest fajnie, zwłaszcza pod lampką.
Klakier

Bardzo się cieszę z postępów.
Duża

Fasolko, burko jest świetnym miejscem do obserwacji.
A ja uwielbiam Dużej podkradać ołówki. Zawsze parę na biurku leży.
A jak ja się zjawiam to ołówki są nie na biurku :mrgreen:

Organizuję Dużej zabawę w szukanie.
Haker

Witajcie:)
Przypomnialo mi to mojego Tolusia, który jak tylko dopadł ołówek, od razu odgryzał zastruganą koncówkę. Nie zjadał jej tylko wypluwał, ale uwielbiał je tępić

Witajcie 3F i P oraz M

Miaudoberek

Brawo Fasolko! Gratulujemy przełomu - oby tak dalej :ok:

Ach, i nie powiedziałem wcześniej, prześlicznie Ci z kokardką :oops:

My czekamy na przełomy Mroczkowe. Siedzi dużo na kanapie, chodzi za Dużą, ale dotknąć nie za na bardzo (tylko raz się dał bez przynęty jedzeniowej), no i trzyma się z metr od Dużej przynajmniej :roll:

Badylek zdecydowanie nabiurkowy, nakolankowy i namolny

Wspaniale, Fasolinko

Cieszę się bardzo! :ok:

Duża

caldien pisze:Brawo Fasolko! Gratulujemy przełomu - oby tak dalej
Ach, i nie powiedziałem wcześniej, prześlicznie Ci z kokardką
My czekamy na przełomy Mroczkowe. Siedzi dużo na kanapie, chodzi za Dużą, ale dotknąć nie za na bardzo (tylko raz się dał bez przynęty jedzeniowej), no i trzyma się z metr od Dużej przynajmniej
Badylek zdecydowanie nabiurkowy, nakolankowy i namolny

Wspaniale, Fasolinko
Cieszę się bardzo!
Duża

Duża zawsze wspomina Tymka, który u nas w łazience nie dał się za nic dotknąć. A w nowym domu od razu zrobił się miziaczkiem.
Fasolka

Tymon potrzebował zdesperowanego w uporze opiekuna, a raczej opiekunki
duża

Strasznie się boję, że nadmierna uwaga dla Mroczka może go wycofać... Kiedy dłużej siedzę przy jego "zakanapiu", to nie podchodzi, tylko się chowa głębiej... Do ręki podchodzi tylko na początku siedzenia przy zakanapiu, lub kiedy przechodzi koło mnie i wtedy wyciągnę rękę. Wtedy obwąchuje i przyspiesza kroku.

Nie rozumiem Mroczka.
Ja naszą Dużą polubiłem od razu!
Badylek nierozumiejący

PS, My nie mamy ołówków, ale rzucanie długopisami też świetna zabawa!

caldien pisze:PS, My nie mamy ołówków, ale rzucanie długopisami też świetna zabawa![/i]

My rowniez uwielbiamy krasc panci paragony i wszelakiego rodzaju skarby z torebki... juz nawet wiemy jak ją otworzyc :ryk:

A co do biureczka... to bardzo polecam... ciepla lampka... fajne obrazki na monitorze i blisko Duzej :1luvu:

K&L

caldien pisze:PS, My nie mamy ołówków, ale rzucanie długopisami też świetna zabawa!

Florka lubi strącać wszelkie drobne przedmioty z biurka czy stołu: cukierki, orzeszki, spinacze, gumki, długopisy. Kiedy była mała, robiła tak wręcz nałogowo i z takim zaciekawieniem patrzyła, jak coś spada, że nazywałam ją "mały Newton"