Dyzia, Lenka, Bazyl, Jovi, Kostek - znowu tymczasy

Czarnulka wczoraj zaczęła się miziać. Jak się cudnie nadstawiała. Pchała łepek pod rękę. Słodka była. Zaczyna pomiaukiwać w klatce. Grzecznie wcina wszystko co jej damy i nabiera sił.
Dziś sama wyszła do mnie z kartonowego pudełka. Zdziwiłam się, że do mnie oswoiła się pierwsza bo to ja kropię jej oko. Jeszcze oczywiście się stresuje ale już się tak nie kuli. I przypomina sobie, że mizianki są fajne.
Niedługo sterylizacja. Potem będzie trzeba podjąć decyzję co dalej. Nie może bez końca siedzieć w klatce.

Fajna kicia

Aż żal wypuścić, skoro się tak szybko oswoiła

Koteczka już w domu tymczasowym. Na razie ma rujkę i czekamy aż będzie mogła być wysterylizowana.
Mizia się i zapoznaje z drugą kotką.

Krótka historia Phoebe Buffay
Kota została złapana podczas piwnicznej łapanki (miałam łapać, sterylizować i wypuszczać koty), niestety jej stan był beznadziejny. Padło podejrzenie, że kotka zjadła szczura, który wcześniej zjadł trutkę. Lała się w rękach, była całkowicie bierna u weterynarza, nie miała nawet siły protestować. Nie zmieniła nawet ułożenia nienaturalnie powykręcanych łap. Kotka jest malutka, może mieć rok/dwa, ale była tak wyniszczona, że wyglądała na 8 minimum. Dostała dwa dni - jeśli w tym czasie nie zacznie jeść i wracać do życia - zapewnimy jej chociaż godną śmierć.
Jednak jej wola życia zwyciężyła. Zaczęła jeść, odzyskała blask w oczku (drugie jest pokryte bielmem, prawdopodobnie uraz zdobyty podczas walki). Dokonał się swoisty przełom - zaczęła się łasić i mruczeć, a po paru dniach nawet miaukiem dopraszać się obecności ze swojej klatki (była odseparowana ze względu na podejrzenie o białaczkę i kocie AIDS, ale jest zdrowa).
Od dziś pomieszkuje u nas, ale niestety musimy wyjechać pod koniec lipca i nie jesteśmy w stanie jej tymczasować w tamtym miejscu, potrzebujemy kogoś, kto pomoże nam znaleźć dla niej dom. Wymaga cierpliwości, bo ma za sobą trudną, uliczną przeszłość (tak samo jak serialowa Phoebe), ale liczymy, że odnajdzie równie wspaniałych i kochających przyjaciół.
Jeśli chodzi o jej charakter, jest przestraszona, ale przy odrobinie czułości i głaskania szybko się oswaja. Nauczyła się wyskakiwać ze swojej klatki, wprost na kolana i wtulać głowę pod ramię, mruczeć i pompować łapeczkami - a to wróży mrucząco- nakolankową przyszłość

Jeśli się ktoś podejmie tymczasowania czarnego maleństwa, ze swojej strony mogę obiecać pomoc psychologiczną - kończę kursy kociego behawiorysty i mam doświadczenie w tej dziedzinie.

Kota na filmach:
https://www.youtube.com/watch?v=I49nqMTxIrE&list=UUkuPJW8wOPAIz3GDl3nr7Uw&index=1&feature=plcp
https://www.youtube.com/watch?v=LMUUyCsADek&list=UUkuPJW8wOPAIz3GDl3nr7Uw&index=2&feature=plcp
https://www.dropbox.com/s/had0gt6t9w3ez6v/VID_20120714_200217.mp4
https://www.dropbox.com/s/im45mgt0b6bmpuf/VID_20120714_205124.mp4

Galeria koteczki
https://picasaweb.google.com/wiktoria.karpowicz/Fibi

Wydarzenie na fb - proszę udostępniajcie
https://www.facebook.com/events/426580184046819/

Banerek dla kici

Kod: Zaznacz cały: [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=144121][img]https://lh5.googleusercontent.com/-dUXrnAa4EOE/UAHVCtXpMPI/AAAAAAAAG_k/gLMwNss1S7U/s160/FIBI.gif[/img][/url]

Kibicuję kici, byłam już na FB (jak się trochę porannie ogarnę, zaproszę znajomych).
:ok:

A ja tutaj podrzucam wątek i czarną piękność :ok:

Ewung, jak żyjecie w te upały?

Lato daje w tym roku trochę w kość. Upały męczą ale na szczęście teraz mam urlop więc od razu lepiej to znoszę. Do tego już w sobotę będziemy nad morzem. Jedziemy do Dąbek na 6 dni i bardzo się z tego cieszę. Planujemy zabrać ze sobą rowery i nic więcej do szczęścia mi nie trzeba :-)

Koty znoszą upały całkiem nieźle. W każdym razie nie narzekają bo balkon prawie non stop otwarty.

Obrazek

Pozdrawiamy serdecznie

zazdroszczę leniuchowania

Miłego urlopu

Czarna wdowo ale masz słodziaka małego w domu i podpisie :-)

Dziękuję Joasiu!

A tu nasi kocurkowie:
Obrazek

to moje nowe dziecko :twisted:

Jovi urósł czy Bazyl zmalał? :wink:

viewtopic.php?f=20&t=145808 ---> konkurs wrzesniowy, tym razem dla trikolorek, szylkretek i rudzielcow, wiec jesli znacie jakiegos kota o tym umaszczeniu-zapraszamy

Dawno już nie pisałam. W sumie nic specjalnego się u nas nie działo.
No ale teraz zaczęło się dziać.

Po pierwsze wygląda na to że Jovi ma alergię. Na razie zmieniliśmy karmę i czekamy co będzie dalej. Wygląda na to, że jest maleńka poprawa. Biedak stracił sporo futerka.

Po drugie dziś zupełnie nieplanowo złowiliśmy dwa kociaki w naszej stałej lokalizacji. Mamusia wyprowadziła je jakieś dwa tygodnie temu.. Dały się złapać w ręce ale jeden łobuz mnie pogryzł. Teraz siedzą w transporterze. Czekamy na info czy będzie dla nich tymczas. Jak się nie uda będą musiały zostać pod naszą opieką. Mam teraz poczucie, że skrzywdziłam te maluchy i ich mamę. Smutno mi bardzo ale wiem, że tak jest lepiej. Znajdą domy i będą szczęśliwymi kotami. Trzymajcie kciuki.

Obrazek

A na koniec koci gadżet :-)

Mój wrześniowy projekt - duży gadżet koci - malowana komoda z IKEI
Będzie szukać nowego domu :-)

Dyzia, Lenka, Bazyl, Jovi, Kostek - znowu tymczasy

Kto przegląda forum