Cypisek i Rysio III - Lusia zostaje z nami

ruru pisze:a jak sika, po troszeczku?
czy opróżnia caaaały pęcherz
tylko nie tam gdzie trzeba?

leje na całego :evil:

kurczę, przeczytałam jedno zdanie i myślałam, że w Łodzi pada
już miałam zazdrościć :roll:

a tak, to współczuję bardzo

Madzia, ale jak mu dasz furagin, to ci to zaburzy badanie sików później

dostał się mój synek do tego technikum, do którego chciał :mrgreen:

Brawo!!!!
Synek :king:

Madzia, gratulacje!

No to super! Ciekawe czy tak samo będzie zachwycony gdy zacznie dojeżdżać :wink:

ciepłą jesienią, wiosną i latem - skuterem
a w pozostałe miesiące ma dobry dojazd

brawo, Synek :piwa:

brawo Mama i Tata Synka :piwa:

Braaaaaaavo :piwa:

Gratulacje. Pękajcie z dumy dowoli :ok:

no to zaraz jedziemy do Tomaszowa i nad zalew uczcić to i owo :mrgreen:

martini ze spritem, cytrynką i lodem czeka :mrgreen:

wyjazd się udał, koty i świnki przeżyły

Również dzięki odwiedzinom Cioci rybcie, która dziś przed południem przyjechała i nakarmiła stworki.
W nocy z soboty na niedzielę, w Tomaszowie była pięęęęęęęękna burza, po której ochłodziło się do 18 stopni :1luvu:

ach jak cudnie się spało. Jeszcze rano było chłodnawo, a później znowu zrobiło się 30 stopni... :roll:

ale podobno w Łodzi w ogóle nie padało
no i w chałupie duchota.

magdaradek pisze:wyjazd się udał, koty i świnki przeżyły
Również dzięki odwiedzinom Cioci rybcie, która dziś przed południem przyjechała i nakarmiła stworki.

Ciocia Magda wątpiła?
TŻ się zachwycał Maniusiem :1luvu:

Cudnie brykał (Maniuś

), choć jak przyszliśmy to był za kanapą i długo nie wychodził. Już chwyciłam za telefon, aby zapytać czy mam go szukać, czy może w ostatniej chwili gdzieś wyprowadziliście maleńtasa, ale w tym momencie za namową Cypiska wyszedł z ukrycia. Potem się już przestał bać i dokazywał na całego :ok:

. A wszystkie koty dały się wymiziać TŻtowi, co mnie się chyba nie zdarzyło :roll:

Madziu, dołożyłam Mańkowi jeszcze z tacki dodatkową porcję, bo pierwszą 1/3 wszamał momentalnie, ale tej drugiej już nie chciał i zaopiekował się nią Rysio