Kocie Rewolucje - kolorowy Mix - Luna, Wedel, Gia

Najlepszą formę tresury człowieka przez kociaka widziałam w zaprzyjaźnionej hodowli w Szczecinie. Był miot 8 kociaków. I drapak pod sufit. I jeden kociak ostro tresował znajomą: właził pod sam sufit i darł się że się boi zleźć. Znajoma leciała, zdejmowała kociaka. Kociak postawiony na podłodze robił rundkę wokół pokoju i znowu właził na górę drapaka i znowu był wrzask... I tak aż małemu sport ganiania znajomej się znudził i bez wrzasków sam złaził na dół. :roll:

MariaD pisze:Najlepszą formę tresury człowieka przez kociaka widziałam w zaprzyjaźnionej hodowli w Szczecinie. Był miot 8 kociaków. I drapak pod sufit. I jeden kociak ostro tresował znajomą: właził pod sam sufit i darł się że się boi zleźć. Znajoma leciała, zdejmowała kociaka. Kociak postawiony na podłodze robił rundkę wokół pokoju i znowu właził na górę drapaka i znowu był wrzask... I tak aż małemu sport ganiania znajomej się znudził i bez wrzasków sam złaził na dół.

By odrobine podbudowac me ego przyznaje ze na syrenie wycie bym odkrecila kran w lazience jestem wybiorczo glucha

za to Rys jak go zawolam z lazienki to leci z nadswietlna bo wie ze mu wode odkrece.

Jestem chora, więc jestem w domu, wczoraj wrócilismy po jednym dniu nieobecności do domu i byłam niesamowicie zaskoczona stęsknionymi kotami, w szczególności Gia, która pierwszy raz siedziała mi na kolanach przytulona, zamurowało mnie, z oddali patrzył Wedel, wzrokiem rozżalonym więc jak juz Gia się znudziła, wziełam jego na przytulanki, potem spały na kanapie z mężczyzną swojego życia, tzn.Gia i Luna, bo Wedel raczej woli damskie towarzystwo;)W nocy też w łóżku, natomiast teraz umierają ze strachu w sypielni bo stolarz montuje drzwi od szafy, takie to bojaźliwe, nic nie zrobie, nienawidzę remontów!!Oby szybko zrobili i nastepny stres za 2 tyg. jak przyjedzie kuchnie robić......ale zrobione być musi, więc wyjścia nie maja, jestem z nimi i wspieram

)w tym strachu.

Siedz spokojnie,nie ruszaj sie od kompa -glaszcz jak podejda ,a jak schowane to mow do nich cichym glosem uspokajajaco ,co jakis czas- ja moim kotom mowie ,ze sa sliczne

dziala-a kot w schowku czuje sie db zabezpieczony

właśnie się trochę ośmieliły i Wedzio na parapecie a Luna pod drzwiami, chyba by chciała sprawdzić czy wszystko oki:)

One jak uznaja za stosowne to wyjda z kryjowki

Więc tak: obecne wagi:Luna 4 kg, Wedel 5,5kg, Gia 9 kg(odstaje od reszty).....
drapak służy tylko do drapania, po co na nim leżeć......
Gia wyciąga chrupki z miski i biega z nimi po całym pokoju, potem zjada, Wedel niemający własnego rozumku patrzy i robi to samo....w końcu jak wpadną na siebie przez przypadek, albo spotkają się koło tej miski z chrupkami oboje dają sobie bęcki łapami, Luna obserwuje z zadziwieniem, a ja leże i patrzę na to wszystko myśląc"dom wariatów"....

)

Przyzwyczajasz sie - moj trojpak codziennie sie morduje - proba mo0rdu konczy sie albo lizaniem głowek ,albo od lizania głowek sie zaczyna- na poczatku sie martwilam ,a oni po prostu tak sie lubia bawic.
U mnie wojna :roll:

o nowy koszyk dla malenstwa ,bo w stary z trudem sie miesci :wink:

angel03 pisze:Gia 9 kg

WOW

a ja myślałam, że Gamisia jest duża :ryk:

ewkaa pisze:
angel03 pisze:Gia 9 kg
WOW a ja myślałam, że Gamisia jest duża

Coz do 10kg to malenstwa :lol:

Gia nie jest szczególnie wielka, spora,ale nie wielka, ma tylko ten worek który sporo waży....cóż,taki jej urok:)
Dzisiaj trochę robiliśmy porządek na ogródku, Gia i Wedel patrzyli w drzwiach co się dzieje, nie odważyli się jednak wyjść, za to Lunę siłą wkładałam do domu, bo zwiedzała każdy kącik(aż 35 m),była cała w suchej trawie,musiałam ja dokładnie wyczesywać, jednak wszystkie trzy były tak samo zmęczone i śpią jak susły,na koniec miesiąca zawiozę je na szczepienie, zeby bezpiecznie mogły przebywać na ogrodzie, jesli oczywiście nabiorą odwagi aby wyjść.

najlepiej wszystko na jakiś tam worek zwalić :twisted:

dalia pisze:najlepiej wszystko na jakiś tam worek zwalić

Trudno, ma ten worek, który dynda za każdym razem gdy szybciej przechodzi, nawet biec nie musi, mąż się śmieje, że ciężko jej przez niego wskoczyć do budki;)na drapaku.
Wedlowi się znowu oberwało, bo chciał wejść pod fotel z boku i się nie mógł przepchnąć więc zaczął wierzgać tylnymi łapami....i porysował podłogę, która dodam i tak się nadaje do wymiany, za rok lub dwa bo jest zniszczona, ale teoria męża"to nie znaczy że musi być jeszcze bardziej zniszczona" i gadaj z człowiekiem, nie mam na niego siły,zawsze wina rudego, co by się nie stało,biedny...

Oj bo niektorzy juz tacy niesprawiedliwi dla rudych sa :lol:

A ja kocham rude uparciuszki ,pyskate i tak

Kocie Rewolucje - kolorowy Mix - Luna, Wedel, Gia

Kto przegląda forum