Witam wszystkich.
Muszę się poskarżyć na jedną z uczestniczek forum,a mianowicie na gayae.Nie wiem co tu jest grane i dlaczego zostałam oszukana.Już wchodzę w temat.
Otóż chcąc pomóc gayae postanowiłam wziąć na dt dwa koty.Mowa tu o pięknej Rusałce i persie - Lumpku.
Dowiedziałam się jednocześnie,że Lumpek cierpi na suk i trzeba będzie poszukać mu domku kochającego,gdzie właściciel poważnie podejdzie do problemu i w razie czego udzieli kociakowi pomocy.Szczerze mówiąc byłam przerażona całą sytuacja,bo po pierwsze nigdy nie miałam persa,po drugie nie zdawałam sobie sprawy ile on wymaga zabiegów przede wszystkim pielęgnacyjnych.Ale nie o to chodzi.
Znalazłam wspaniałe domki dla obojga.Oboje są kochani przez rodziny które je adoptowały.
Problem polega na tym,że gayae obiecała mi przysłać książeczki zdrowia,bo ponoć zapomniała dać je osobie która kotki przywiozła ze Świnoujścia do Warszawy.
Okazało się,że Gayae nigdy nie była u żadnego wety w Świnoujściu,a Lumpek jest zupełnie zdrowym kotem.
Jednym słowem zrobiła ze mnie idiotkę,a ja teraz muszę się tłumaczyć opiekunom kotków,dlaczego do tej pory nie dostali książeczek zdrowia.Nie wiem,czy koty są szczepione,choć zapewniała mnie,że tak.Co mam tym ludziom powiedzieć.Jest mi głupio.Nie sądziłam,że chcąc pomóc,zostanę oszukana.
Jest mi za nią wstyd,bo nabrała nie tylko mnie,ale i Was/mam na myśli chorobę Lumpka/.
