Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

Staję się niekwestionowaną fanką niani. :mrgreen:

Szkoda, że tak daleko mieszkacie... Podprowadziłabym Ci ją czasami.
Co do fotek... zobaczymy, co tam ostatnio nadesłano.

Czego? Grzecznie pytam!

A tak sobie chłopaki radzą bez Dużej...

Sobie leżę. Ja i mój różowy paluszek.

http://img716.imageshack.us/i/paluszekz.jpg

Pola - jak to baba - nawet pod koniec października myśli tylko o opalaniu

Uploaded with ImageShack.us

Podejrzewam, że byłaby w siódmym niebie :lol:

Choć... coś mi się zdaje, że jej brat, a mój mąż stanąłby do konkursu na nianię Twoich niebieściuchów. Myślę, że nawet mógłby omdleć, gdyby to było w wymaganiach. :ryk:

Fotki!!!
Doskonale sobie radzą

Nawet kurs kulinarny odbywają i nie wiadomo co Mirmiś ugotuje na przyjęcie Dużej :lol:

Czekaj, czekaj, dodajemy foty do postu

Kurczę, tyle niań! A ja się bałam, co to z wakacjami będzie

Omdleń nie wymagam.

Zamyślony Czeniutek konsekwentnie dąży do idealnego kształtu - kuli

- A co tu Duży nakupił dobrego? Nie będzie więcej pizzy??
- Nie-e, będzie wigilia i Mikołaj. Kupił śledzie i barszczyk :mrgreen:

Potrzebujecie pod obrus aż tyle siana??? Że tak niedyskretnie spytam

Niom, my jesteśmy wielce praktykujący :lol:

Żartowałam.

Siano dla królisi. Ona go co prawda nie przejada, ale lubi sobie w nim gmerać, kopać, wylegiwać się.

Tak mi się też coś wydawało, żeście zakróliczeni. Stanowczo domagam się zdjęć! Dyskryminacją gatunkową mi tu pachnie :twisted:

Były zdjęcia, były. Ale dodam. Mam bardzo dużo. Zakróliczona jestem już 6 lat.
Królik jest najstarszy i najbardziej szanowany. Koty nie podskoczą.

Niestety, dodam ciutkę później, bo robotę mam.

Cześ

Będzie miała Duża co całować po powrocie. :ok:

fiszka13 pisze:Cześ Będzie miała Duża co całować po powrocie.

Niom, czesiowego ciałka nigdy nie za wiele. Boziuniu, jak dorwę te pucie, to zjem! Zaraz po Misiu. Tak w ogóle to ze 4 nowe koty mi możecie naszykować. Tak w okolicach 3 grudnia będę się rozglądać, coby uzupełnić zapasy.

Boszszsz...Mam coraz bardziej uzasadnione podejrzenia, że nam Aniadę głodzą Niemce paskudne :strach:

To Ty mnie jeszcze nie znasz. Głodzę się sama. Doskonale dobrowolnie :mrgreen:

a paskudne Niemce zaczynają się bać mego męża. Schudłam bowiem 7 kg.

Koty jednakoż zjem. Tęsknię obłędnie. Bez kotów - jak bez powietrza. Człowiek myśli tylko o tym, by jeszcze dzień, jeszcze tydzień wytrwać. Wyjeżdżam za 3 tygodnie i 2 dni. Jak przeżyję 15 godzin podróży - nie wiem. Jak one przeżyją pierwsze przytulanko - też nie wiem.

Nieźle sobie radzą chłopaki

Są jakieś nowe wieści z Mirmiłowa i "od Niemców"?

Mnie się tak strasznie chce drugiego kotka, że przychodzę i zaglądam - chociaż sobie popatrzę na większą liczbę kotów niż jeden w domu.

Czesio, Jożik, Miś i Polcia.

Kto przegląda forum