Na razie postanowiłem być przeuroczy i stale okupuję czyjeś kolana, na przemian Dużej i Dużego (starałem się objąć w okupację klawiaturę Dużej ale mi nie wyszło i zdążyła się umówić na jutro na odbiór tymczasa

).
W każdym razie robię co mogę, żeby nie zapomnieli, że jeden wspaniały kot już w tym domu jest
Jak tak można wyrzucić kota z domu?

Bez miseczek, plecaczka z żywnością i zapleczem gastronomiczno - socjalnym?

To straszne jest
Trochę zaczynam mięknąć

Ale sobie nie myślę, że kolanka Dużej od tak sobie oddam, ja tu byłem pierwszy (Kleksy zwą mnie "pierwoprzynośny") i swoje prawa będę egzekwował
Duża właśnie po raz n-ty posadziła mnie na fotelu, żebym jej nie przeszkadzał

Co za brak zrozumienia dla moich potrzeb
