Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Po szpitalu

» Śro sty 21, 2009 19:03

behemotka pisze:O!
Empatyczna skaska!
A cóż Ci tak światopogląd odmieniło?

Nie wiem, może to ta wiosna? :roll:

Sama się dziwnie z tym czuje :roll:

» Śro sty 21, 2009 19:09

skaskaNH pisze:
behemotka pisze:
Wspinają się, mówisz?
To przypomnę:

Dla ścisłości: fota pochodzi sprzed pół roku; roślinka już dawno nie żyje [']

Jakiś znajomy widok

gdyby to stworzenie było trzy razy grubsze, to powiedziałabym że Juliś :twisted:

dobrze, że Damork robi superwytrzymałe umocowania.

» Śro sty 21, 2009 21:05

Co nowego? :twisted:

» Śro sty 21, 2009 21:40

A niewiele :wink:

Wyszłam z psami.
Rude na dworze się ślini. Bardzo.
Najpierw produkuje takie długie, obleśne białe wstążeczki, a potem się otrzepuje energicznie, zawijając TO dookoła pyska

Ble.
Megapawia z wątróbki nie przebija, ale i za bardzo nie odstaje. No i też muszę sprzątać :roll:

» Śro sty 21, 2009 22:45

Kochane Rude!

Kof(f)ane? :wink:

» Czw sty 22, 2009 0:44

behemotka pisze:
rambo_ruda pisze:wszyscy zostaną zmolestowani! a skoro twierdzisz że jest brudno, to będziemy udawać że nie widzimy zresztą, my idziemy czworonożne oglądać, a nie zakłaczone kąty i ożwirkowaną podłogę

Na szczęście ciemno było - więc chociaż mało przezroczyste okna nie rzucały się (bardzo) w oczy

No i tak.
Bulwa ukradł kiełbaski.
Telewizor nie żyje, rokowania w sprawie reanimacji: złe.
Pies z wrażenia olał mi plecak

Ech.
Idę do lodówki po piwo.

o tak, chłopaki się postarali i uświetnili wizytę najlepiej jak tylko potrafili :twisted:

brakowało tylko artystycznej kupy z rozbryzgiem :lol:

ale za to było bardzo sympatycznie

» Pt sty 23, 2009 22:35

behemotko???!!!

» Pt sty 23, 2009 22:38

Walczy z Chlorami czy Potworami?!

» Pt sty 23, 2009 22:39

kalair pisze:Walczy z Chlorami czy Potworami?!

Nie wiem... :strach:

» Pt sty 23, 2009 22:44

Dorota pisze:
kalair pisze:Walczy z Chlorami czy Potworami?!

Nie wiem...

straszne!

Bać się?

» Pt sty 23, 2009 23:09

taka cisz zapadła jakby się pozjadali

no chyba, że to cisza z powodu zgonu pudła...

» Pt sty 23, 2009 23:20

Lolek łagodnego miętusa zaciamkał- nie wiem czy to wejdzie mu w nawyk czy był to tylko przypadek (zamyślił się). Dzisiaj dobierał się do cukierków musujących (próbował rozwinąć w końcu ładnie szeleszczą papierki) - nie czekaliśmy na próbę degustacji, cukierki zostały schowane