Nowe przygody Bruna i Luny-Antek SMA1/Luna lejec

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 06, 2009 14:18

Kciuki sie przydadzą, trochę się denerwujemy...

Właśnie rozmawiałam z Sebadu - Luna nasikała na chodnik w łazience, który już ostatnio był bezpieczny. Był :wink: ...Zastanawiamy się, czy coś wyczuwa, czy to protest przeciwko pustej misce, czy po prostu o jedną kupę za dużo w kuwecie 8) A Bruno podobno znowu zawija się wokół zgrzebełka, które uwielbia :twisted: i nie wie, jak się nastawić, żeby było najlepiej.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Wto sty 06, 2009 14:30

aglo pisze:Właśnie rozmawiałam z Sebadu - Luna nasikała na chodnik w łazience, który już ostatnio był bezpieczny. Był :wink: ...Zastanawiamy się, czy coś wyczuwa, czy to protest przeciwko pustej misce, czy po prostu o jedną kupę za dużo w kuwecie 8)

Zapewne wszystko na raz :twisted:
Kciuki nieustanne, dajcie znac już po :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto sty 06, 2009 20:02

hej hej!
Luna wróciła szczęśliwie do domu, a tak się złożyło, że jeden z miauowiczów.pl podrzucił aglo i lunę do domu samochodem. Więc nasza księżniczka w cieple i spokoju trafiła do swojego domku.
Jest nieco osowiała i przytępiona, ale to chyba do momentu, zanim nie zacznie działać narkoza.
Bruno dziś natomiast okazał się niezwykle towarzyski. Razem oglądaliśmy skoki narciarskie jak na chłopów przystało. Nasz "żeraniak" jest mega fajny.
Aglo dziś z lecznicy niemal wzięła do domu trzeciego kotka... ale to już inna historia...

Sebadu

 
Posty: 19
Od: Śro gru 10, 2008 23:35

Post » Wto sty 06, 2009 20:25

Dawać inną historię! :twisted:
Luniaczku, dochodź do siebie dzielnie :)

Szew ma ładny? Nie interesuje się nim? Dostała kubraczek?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto sty 06, 2009 22:02

Inną historię napisze aglo-ja mogę coś przekręcić, a dezinformacja jest rzeczą karygodną :lol:
Luna ma zielony kubraczek. Jest spokojna i widać, że tęskniła bardzo, choć była tylko chwilę za domem. Natomiast zbójcerz z Żerania wybitnie ciągnie do zabawy, ale troszkę go odpędzamy, żeby Luna sobie krzywdy nie zrobiła.
Teraz oba smyki leżą na wyrze z aglo. Bruno już podstawił się do czesania futra 8)

Sebadu

 
Posty: 19
Od: Śro gru 10, 2008 23:35

Post » Śro sty 07, 2009 7:48

No więc inna historia jest taka...

Podreptałam wczoraj okutana od czubka głowy po palce u nóg do lecznicy po Lunę. Oczywiście, nie wytrzymałam, aż do mnie wet zadzwoni, że mogę Lunkę już odebrać :wink: .
Wchodze więc sobie spokojnie do lecznicy, nastawiona na to, że wejdę, wezmę Lunkę, porozmawiam z wetem, zadzwonię po taxi i do domu.
Nie, nie, nie było tak prosto :twisted: .

W poczekalni tłok - 2 psy pod kroplówką, paru oczekujących na odbiór swoich zwierząt, właściciel z mega wielkim psem, który wyglądał jak niedzwiadek...

No więc czekam. W pewnym momencie słyszę rozpaczliwe mrauuu i do poczekalni wtacza się mała kulka czarnego trzęsącego się futra z kołnierzem na szyi, którym to kołnierzem obija się o wszystko i wszystkich. Mała kulka ze strachu wlazła za drzwi. Ja w obawie, że ktoś zgniecie kociaczka wzięłam go na ręce. Jakiż z niego był pieściochm, jaki słodziak :1luvu: .
Mała kulka przesłodka, niestety - bez ogonka, który straciła przez pasek klinowy samochodu, do którego wlazła, żeby sie ogrzać. Personel lecznicy wołał na niego "Króliczek" :twisted: .

Już rozmawiałam z Sebadu na temat posiadania 3 kotów...Ale chyba jednak będziemy mieć na razie 2 :roll:. Na razie...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro sty 07, 2009 8:26

A tak trochę OT, to jestem zachwycona lecznicą, do której zaczęliśmy nosić nasze Futra. W Nowym Dworze Mazowieckim, całkiem niedaleko od naszego miejsca zamieszkania. Super weci, którzy z pasją oddają się swojej pracy. Kolejna osoba wczoraj mi powiedziała, że jak trzeba, to i w nocy przyjadą i pomogą.

No i po lecznicy wałęsają się bezdomne zwierzaki. Wczoraj "przycięłam" słodkiego Króliczka 9znaczy-kotka bez ogonka), jeszcze jednego kociaka "powypadkowego", ze złamaną łapką i pieska, którego ktoś w lecznicy zostawił po prostu.

A wracając do Lunki: mały chwiej wczoraj z niej był, ale oczywiście MUSIAŁA wleźć mi na ramię :twisted: . Bruno trochę zdezorientowany, nie wie, co się dzieje, chce się bawic z Luniastą, a ona go odgania.

No i załapała koci katar... :? Diagnoza weta. Pewnie od Bruna przejęła wirusa. Od dziś antybiotyki dostawać będzie. Za to Bruno, TFU TFU TFU ( i jeszcze raz - TFU, żeby nie w złą godzinę) zdrowy, oczka śliczne.
Generalnie- Przystojniak z niego się zrobił.

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro sty 07, 2009 20:22

mogę się przyłączyć do pochwał dot. lecznicy w Nowym Dworze Maz. MASTIF. Tez tam chodzimy z naszą piątką rozrabiaków.

Nasza Lady po zabiegu 3 dnia już wychodziła z kubraczka.. bez rozwiązania jednego troczka. do dzisiaj jestem ciekawa jak tego dokonała. Najzabawniejsze było to że w kubraczku była obłożnie chorym kotem, którego trzeba było zanieść do kuwety, do jedzenia ale jak tylko się z niego wyswobadzała to dostawała takiej energii że prawie po ścianach biegała z szybkością światła.

Jasmina44

 
Posty: 109
Od: Czw cze 19, 2008 18:29
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Post » Śro sty 07, 2009 20:25

Jasmina44 pisze:Najzabawniejsze było to że w kubraczku była obłożnie chorym kotem, którego trzeba było zanieść do kuwety, do jedzenia ale jak tylko się z niego wyswobadzała to dostawała takiej energii że prawie po ścianach biegała z szybkością światła.


ach bo to jest przecież słynna "depresja kaftanikowa" :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw sty 08, 2009 7:58

tanita pisze:ach bo to jest przecież słynna "depresja kaftanikowa" :wink:


Luna właśnie ma taką depresję...Wścieka się na ten zielony kubrak, chce się myć - kubrak, chce się po brzuszku podrapać-kubrak, chce zostać podrabana po brzuszku - kubrak :evil: .

Dziś oba dwa spały ze mną - muszę przyznać, iż bardzo praktyczny jest taki układ :P . Luna i Bruno działają jak dwa obciążnki kołdry 8) - nie ma opcji, żeby człowiek we śnie się odkrył i marzł :P . Nie wspomnę nawet o funkcji termofora...

Nie umiemy wyczaić, czy Luna koopę zrobiła. Wczorajsza liczba koop w kuwecie świadczyła, że statystycznie przypada po 2 na łebka :lol: . No i jedna miała wygląd "poznieczuleniowy", znaczy innej konsystencji była.

No i właśnie sobie uświadomiłam, że tak o kupach mówią wszystkie moje koleżanki, które są mamami :ryk: .

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw sty 08, 2009 8:39

Oj, moja droga, kupa to jeden z podstawowych tematów na tym forum :twisted: . Jeszcze nie zauważyłaś? ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw sty 08, 2009 9:07

Uschi pisze:Oj, moja droga, kupa to jeden z podstawowych tematów na tym forum :twisted: . Jeszcze nie zauważyłaś? ;)


Chyba jeszcze za krótko tu jestem :P .

Wczoraj Sebadu powiedział, że on nie wie, co sie będzie działo z nim i jak będzie przeżywać, jak nasze potencjalne dzieci będą chore, skoro teraz chodzi za Luną i pilnuje, żeby nic sie jej nie stało, żeby się nie uszkodziła i goni Bruna, który ciągle chce się z Lunką bawić... :wink:

A ja ciągle się zastanawiam, czy Lunka koopę zrobiła :roll: .

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw sty 08, 2009 18:58

stolec pewnie był. Ten większy w kuwecie to Luna. Mniejsze boby-Bruno :lol: :wink:
Rozdzielność miskowa została zastosowana i chyba jest luks :D
Bruno michę dostaje w innej części lokalu niż Luna. Taktyka jest o tyle skuteczna, że Bruno pilnuje swojego papu a Luna swojego.
:D

Sebadu

 
Posty: 19
Od: Śro gru 10, 2008 23:35

Post » Nie sty 11, 2009 19:15 Nowe przygody Bruna i Luny...Kocykujemy ;)

Zdjęć miałam trochę wrzucić, ale niestety - stronka do zamieszczania zdjęć się wiesza... :evil:

Luna dochodzi do siebie całkiem dobrze, właśnie szaleje z Brunem i nie wygląda, jakby miała jakąkolwiek depresję :lol: . Buszują na całego.
Przed momentem władowała mi się na laptopa i zawłaszczyła klawiaturę. Pewnie chciała ciociom swym pozdrowienia napisać 8) . Oczy już ma na szczęście śliczne, może wreszcie oboje będą zdrowi, a nie na zmianę...;)

Bruno wymyślił sobie nową zabawę - wytacza z kuwety kupki !!!! (to tak a propos 2 postów poniżej :twisted: ) i gra nimi w piłkę :twisted: . Jak on to wymyślił i dlaczego tak robi - nie mam pojęcia...

aglo

 
Posty: 2930
Od: Wto gru 02, 2008 7:42
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 11, 2009 20:08

:ryk:
też se wymyślił :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, MB&Ofelia, puszatek i 15 gości