Mały raport po roku przerwy

Stan kotów nadal bez zmian, wszystkie są zdrowe i zadowolone

U najmłodszej kotki zostaliśmy przy imieniu Grzdylu Grzdylu na Badylu, reaguje na nie fantastycznie

Dziewczyny są super, właśnie mi towarzyszą w łóżku, bo mnie choróbsko dorwało. Naszym jedynym problemem jest ich nadwaga, z którą muszę zacząć intensywnie walczyć, bo kotki są wszystkie grubiutkie (No dobra, grzdylu Grzdylu jest jeszcze kociakowata, ale na Grau i Orijenie wyrosła na giganta - jest o głowę wyższa od Balbinki i Tosi, 5 kg tutaj nie dziwi, natomiast 5,6 kg Balbiny to moje duże zaniedbanie

). Cóż raz dziennie dostają puchę 200g Grau (dzielona na trzy), problemem jest chyba suchy Orijen dostępny do woli. Od przyszłego tygodnia ograniczam, czuję się na tyle źle, że wolę, żeby się jeszcze w tym tygodniu przejadały niż były głodne. W przyszłym tygodniu będzie wojna, oby nie skończyło się sikaniem po katach.
