
no chyba, że zabawą można nazwać to, że za każdym razem jak się dotyka miski w klatce kici to dostaje się "z pazura"

poza tą rozrywką kotka raczej nie wyłania się ze swojego pudełka

jest jednak mały postęp, bo je już nie tylko w nocy, ale z kolei tylko jak jest sama w pokoju.
wczoraj były podchody do makrelki

bubu, która sie nią awaryjnie opiekuje siedziała przy klatce razem z makrelką chyba z 20min, widziała, że kotce już "szarpie noskiem", więc cierpliwie czekała

pech chciał, że zadzwonił telefon w innym pokoju, no i ...
jak wróciła po makrelce ani śladu

ale chyba kicia się strasznie spieszyła bo bubu mówiła, że cały pyszczek miała brudny

co do kropelek to już zamówione, będą chyba jutro

zobaczymy, może coś pomogą
