Tulisia i Czesia - Tulisia dziś odeszła

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 06, 2008 18:45

moj rowniez [*] Filemon zajadał sie wprost ananasem i kukurydza z puszki.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro paź 08, 2008 21:12

No nie mogę :-P

mm dziś po pracy sobie kanapkę zrobił. Zgadnijcie kto ją zjadł???

Dziś tuliśka spała w ciagu dnia już nie pod kaloryferem tylko przy kaloryferze na naszym łóżku :-)

ale nadal ucieka jak widzi wyciągniętą rękę do głaskania :-(

Dziś tuliska pierwszy raz miałczała o głaskanie :-)

na ręce nadal niechetnie - jak ją złapiemy :twisted:

o pozostaniu na kolanach nie ma mowy.

Długo takie oswajanie do kociego miziaka moze potrwać???

magoska_

 
Posty: 1756
Od: Nie lis 07, 2004 13:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 09, 2008 9:24

Nie wszystkie koty lubią siedzieć na kolankach. Z moich 4 siedzi spokojnie tylko 1. Mefisto - największy miziak i przytulak - wzięty na ręce lub na kolana dostaje wręcz histerii. Nikitka też zwiewa od razu. A mam te kotki od maluszka i nie były nigdy dzikusami. Tak więc nie ma reguły. Mój znajomy z kolei ma 3 koty i one się biją, który ma siedzieć mu na kolanach. Obsiadaja go całego. Z kotami to nigdy nie wiadomo :wink:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 09, 2008 9:32

ewaw pisze:Z kotami to nigdy nie wiadomo :wink:


Ano. U mnie jest tak, że ani Nesca ani Ramzes nie cierpią być na rękach. Zwiewają aż się kurzy. :roll: Nesca jako mały kociak sypiała mi przy twarzy, za to nie wchodziła na kolana. Teraz - odwrotnie. :roll: Ramzes sypia tylko w nogach, na kolanach siedzieć nie lubi, ale strzela baranki i ociera się o twarz, a do wyciągniętej ręki biegnie kłusem. :D I weź tu te koty zdefiniuj jednoznacznie. ;)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw paź 09, 2008 9:39

Co do głaskania i nakolankowości...

Można spróbować zastosować 'chwyt mamusiny" - mocne złapanie za kark, druga ręka pod kocią pupę.
Tak spacyfikowany kociak z reguły uspakaja się i można go usadowić na kolanach.

Głaskanie nalezy rozpocząć pod bródką, po główce, cały czas rozmawiając z kotem. Można też, trzymając za kark położyć zwierzę na pleckach i głaskać brzuszek. I tak jak kotka liże kocię, głaskać po brzuszku.

Tulinka to bardzo lubi. Wiem :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw paź 09, 2008 9:44

Spróbowałabyś pogłaskać brzuszek mojego Rudiego, to by Ci pirania odgryzła zaraz rękę :lol: Brzuś Rudiego jest nietykalny. Za to Mefisto wywala brzucha przy każdej okazji i gada "Głaskaj! Głaskaj mi tu zaraz" :lol:
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 11, 2008 22:08

NO, coś się ruszyło w sprawie tulenia Tuliśki ;-))

wczoraj mężowi wskoczyła na kanapę i położyła się koło niego, dziś u mnie wytrzymała całe 5 minut na kolanach nie wyrywajac się :-) a teraz układa sie znów na kanapie obok męża ;-)

Twój sposób Agalenoro jakos nie przypadł do gustu ani mi ani Tuliśce jednak. - moze ja nie wprawiona jestem w takie trzymanie kota - poczekam aż normlanie zacznie się układać na kolanach.

magoska_

 
Posty: 1756
Od: Nie lis 07, 2004 13:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 12, 2008 13:37

duzo tuli tuli dla tulisi:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Pon paź 13, 2008 15:22

Fajnie, że znaleźliście swój sposób na oswojenie - cieszę się:D

Pozdrowienia od Trzecinki (trzeciej-siostry Tuli i Gaduli), która od rana siedzi za kartongipsem w naszej łazience :oops:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw paź 16, 2008 19:57

chyba poszukam sobie do towarzystwa kota który lubi mizianie :-P Tuliska nada ucieka od ręki, głaskanie zazwyczaj uznaje za najgorszą karę, ale za to rano przybiega z miauczeniem zeby jej jesć dać (nie to zeby była głodna - bo suche stoi zawsze - ale chyba mokrego chce :-P) Dziś potrzebowałam futra do przytulania a moje futro leżało pod łóżkiem i ani wyszło. Nadal leży zresztą. a jak wyjdzie to będzie myszy obserwować a nie chcieć być głaskaną. no.

magoska_

 
Posty: 1756
Od: Nie lis 07, 2004 13:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 16, 2008 21:31

Niestety tak to bywa z futrami... Ja mam 4 sztuki, a poprzytulac sie moge najwyzej do jednego i to też, jak akurat on ma ochotę...
Moje koty: Rysiek, Mefisto, Nikita, Rudi. Noreczka za TM [*]. I Gacek na doczepkę...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=102921
Obrazek

ewaw

 
Posty: 4249
Od: Czw cze 22, 2006 11:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 18, 2008 1:46

Baw się z Tulinką, najlepiej gałązką, poruszając nią coraz bliżej Twojej osoby, żeby się oswoiła z dotykiem. Głaszcz tą gałązką po pleckach. Jej siostry pierwszego swojego dnia u mnie się bunkrowały, a teraz się miziają bez problemu - właśnie zaliczyłam seans na dwie ręce i cztery koty. Najprościej się bawić podczas oglądania telewizji.
Takiego kotka trzeba na początku przyzwyczajać do ludzi i ludzkich rąk, bo inaczej utrwali mu się unikanie człowieka. Koteczka, jak się zorientowałam przy jej siostrach, powinna dać się głaskać również przy podawaniu jedzenia, wykorzystuj te momenty. Kilka dni takich starań i będzie z Tulinki pieszczocha.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob paź 18, 2008 7:53

No miziamy ją ;-) i przy jedzeniu i kiedy miauczy o mizianie - staramy si ęwykorzystać każdą chwilę a i tak płochliwa jest - bylew gwałtowniejszy ruch czy głośniejszy dźwięk i tuliśka się tuli pod łózkiem ;-P

magoska_

 
Posty: 1756
Od: Nie lis 07, 2004 13:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 18, 2008 19:57

Moje też są jeszcze nieco płochliwe. ale to wynika z tego, ze nie do końca oswoiły sobie nową przestrzeń, nowe ruchy i nowe odgłosy. Z czasem to minie. Siostrzyczki chętnie towarzyszą mi przy domowej krzątaninie i uczą się właśnie, że nie należy wiać z byle powodu, bo wiele jest ciekawych rzeczy do oglądania.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob paź 18, 2008 20:12

Pewnie tak, bo jak nie ma głównej wichrzycielki w rodzinie czyli córki to Tuliśka spokojniejsza jest - nie am krzyków biegania, jest spokojniej.

AAaa i jednak nie lubi brania na ręce. Jak sie czegoś wystraszy to potem dłuugo nie chce podchodzić. Czyli tylko spokój moze nas uratować.

I kicha 8O Nie cały czas. Ostatnio tak z raz - dwa dziennie słyszę. choróbsko jakieś czy co? i tak w poniedziałek do weta lecę to obejrzy ją. Miałam ją zaszczepić.

Nos czysty, suchy, oczy też czyste.

magoska_

 
Posty: 1756
Od: Nie lis 07, 2004 13:38
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954 i 13 gości