Tania, pogubilam sie w tym co napisalas
papiery musial ktos podpisac na miejscu, no bo co - inaczej kicia musiala 'zniknac'?

mogliby oczywiscie poczekac az wroci do nich podpisana umowa, ale wszedzie musi byc odrobina biurokracji

niedziwne - musza miec potwierdzenie odebrania kici - a jakby sie w to zaglebiali to nikt by sie nie polapal
umowa adopcyjna przyjedzie jutro

i razem z oswiadczeniem -iż jestem swiadoma o stanie zdrowia kota i zobowiazuje sie do dalszego leczenia- pojedzie w droge powrotna do trojmiasta. i razem z transporterkiem oczywiscie
jak dotrze do schroniska to zamienia umowy
moge dac te umowy Andrzejowi, prawda? bo i tak trzeba oddac transporterek do schroniska...to od razu w transpoterku umowy
