casica pisze:To też się zdarza, przecież nie wiemy czy to kot dziki i skąd się tak naprawdę wziął. Czarna Perła zwana też Eksplozją Miłości (przydomowa moja) mizia się ze mną, ale ząbki i pazurki są w użyciu i zaraz mizia się dalej. A przecież jej od dzieciństwa nic złego nie spotkało. Albo Malwinka ma złe wspomnienia, albo w pewnym momencie już nie wie co zrobić z przyjemności miziania?
my podejrzewamy, że to ciągle jeszcze strach, czy nie mamy złych zamiarów. Bo akty agresji są coraz rzadsze.
Natomiast z tego wszystkiego zapomniałam napisać, że wczoraj posadziłam Panią Jadzię przy swoim kompie i przeczytała cały wątek Malwinki. Potem się wzruszyła, a na końcu poprosiła o przekazanie dla Was wszystkich pozdrowień i podziękowań. Co czynię niniejszym
