
Zawieszka będąc małą jeszcze koteńką miała robione testy, więc na tym etapie można wykluczyć coś wyjątkowo paskudnego. Taką mam nadzieję i tego się trzymam. Ale denerwuję się okropnie.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
casica pisze:Dzięki Femko![]()
Zawieszka będąc małą jeszcze koteńką miała robione testy, więc na tym etapie można wykluczyć coś wyjątkowo paskudnego. Taką mam nadzieję i tego się trzymam. Ale denerwuję się okropnie.
casica pisze:Zawieszka poskubała troszkę kurczaczka, popiła wody i ku mojemu zdziwieniu weszła do kontenerka. Leży tam sobie, ale bardzo jest smutna![]()
Mam nadzieję, że wejście do kontenerka nie oznacza, że chce do weta?
A w ogóle to przyznam sę skąd u mnie aż taka panika.
W zeszłym tygodniu miałam okropny sen, chodziłam po domu i nigdzie nie mogłam znaleźć Zawieszki. Ktoś mi powiedział, że ona jest w szufladzie, TŻ ją tam schował, żebym się nie zdenerwowała. I faktycznie w szufladzie szafki nocnej (której nie mam) leżała Zwieszka. Sen był okropny, przez kilka dni nie myślałam o niczym innym. W tym samym czasie TŻ śniło się, że Zawieszka skoczyła przez balkon...
Nie jestem przesądna, nie wierzę w sny, ja w ogóle jestem niedowiarek i raczej jak nie dotknę, nie uwierzę. Stanowczo w moim przypadku szkiełko i oko, a nie czucie i wiara.
Ale przyznacie, że w tej sytuacji moje zdenerwowanie jest usprawiedliwione
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości