Wyniki mam w książeczce

Przepisałam je na kartkę, niestety zapomniałam tą kartkę zabrać do pracy
Druga próbka krwi była pobierana niby na ten test do Puław. Powiedziałam, że skoro na razie krew ta tam nie pojedzie, to niech może zrobi biochemię, bo szkoda, żeby się ona zmarnowała.. a kicia tak się nacierpiała.. ona powiedziała, że nie wie, czy jej nie wyrzuciła
Miała sprawdzić.
O cukrzycy też myślałam, ale przy tej chorobie przecież się chudnie.. a nie tyje tyle, co mój ostatnio..
Jak na razie wczoraj dostał ostatnią porcję zastrzyków i jakieś tabletki na wzmocnienie w plastikowych pojemniczkach, które trzeba "otworzyć" i wsypać do amku.
Za tydzień kontrola i ew. umówienie się na szczepienie.
Chociaż.. kot za bardzo osłabiony, to chyba nie jest.. bo dzisiaj pół nocy szalał i to tak totalnie !! Wczoraj się wyspał, a w nocy po prostu.. oh !! Co to się działo !!
