

Psotuś mi opowiadał, jak jego siostrzyczka Pigułka (podobno ona była wręcz niesamowicie grzeczna) z wielkim zainteresowaniem oglądała i przesuwała wazonik, który Duża chwilę wcześniej dostała jako prezent - i on spadł i potłukł się na milion malutkich kawałeczków. No to Dużej było smutno, ale tylko przez chwilę. A potem to martwiła się tylko o to, czy sprzątnęła wszystkie kawałeczki, bo nie chciała, żeby oni pokaleczyli sobie łapki. Fajna Duża, prawda? Twoja na pewno tak samo zrobi

Aha, i powiedz Dużej, żeby napisała coś o Maciejku, bo moja Duża by chciała poczytać
