Na przekór...(II)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 23, 2007 13:21

Ale my nie mowmy o chorym miesie, tylko o reakcji na normalne, zdrowe mieso wieprzowe.
To tak jakbysmy dyskuotwaly o skutkach picia mleka krowiego przez koty.
Mleko jest zdrowe, ale wiekszosc doroslych kotow zle je toleruje.Zreszta, maluchom tez nie jest polecane...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon kwi 23, 2007 13:46

Kaszmirku i tak trzymaj! Papusiaj co Pańciuchy podstawia pod pysio :P
Trzymaj sie Kochany Rudziaszku :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon kwi 23, 2007 14:09

:roll:
Ostatnio edytowano Sob wrz 22, 2007 19:23 przez IzaW, łącznie edytowano 1 raz

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Pon kwi 23, 2007 15:22

No i sie napisalam napisalam i dostalam komunikat " nie okreslono typu postu " i wszystko poszloooo w kosmos :roll:
Reasumujac, i zdrowe mleko i zdrowa wieprzowina wielu zwierzakom szkodza. I to bez zadnej zarazy.Bez znaczenia, czy wystepuje nietolerancja laktozy, czy czeste alergie.
Szkodza czesto i juz. Rzadko natomiast sie slyszy zeby zaszkodzil kurczak, indyk, czy wolowe. A one tez przeciez niosa czesto ze soba rozne chorobska.
I tyle:-) A OT...no coz, kazdy taki OT to zrodlo wiedzy. Ja je chlone jak gabka, bo ciagle wiem, ze nic nie wiem:-)
Mam nadzieje, ze Kaszmirek nam wybaczy :-)

Caluje go w nosek i zycze milej i spokojnej kroplowy...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon kwi 23, 2007 15:35

:roll:
Ostatnio edytowano Sob wrz 22, 2007 19:22 przez IzaW, łącznie edytowano 1 raz

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Pon kwi 23, 2007 18:15

Iza, sama zazywazylas, ze robimy OT...chyba juz troche za duzy.
Nie mam zielonego pojecia dlaczego wiekszosc moich psow po wieprzowinie miewa biegunki, sypie sie jak w grudniu i rozsiewa dookola gazy, ktore byka by powalily.Na pewno nie sa to zdrowe objawy.
Na Chesterze sprawdzac nie bede.On juz swoje odpokutowal.
Mnostwo kotow jedzie cale swoje zycie na skrawkach wedlin, resztkach z obiadu i deszczowce.Niektorym nie szkodzi, u wiekszosci na pewno po roku jeszcze objawow by nie bylo.
My tu piszemy o kotach, mhm, specjalnej troski. A do takich zalicza sie Kaszmir i Chester.
Ja wole dmuchac na zimne.Zreszta ja sie obawiam nawet sklepowych kurczakow. Jak mam tylko okazje kupuje u chlopa na wsi i mroze.Roznica jest potezna.
I naprawde dajmy sie juz Kaszmirkowi wypowiedziec :-)

Wlasnie, Kaszmirku, odezwij sie wreszcie, bo Ci caly watek zabazgrzemy :twisted:
Jak po kroplowce? Duzo krwi Asi upusciles, czy byles laskawy? ;-)
Obiecuje juz OT (dzis) nie robic...
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pon kwi 23, 2007 18:47

No to OT ciąg dalszy (bo dopiero wróciłam). Ja myślę, że chodzi o to, że wieprzowina oprócz białka (którego chcemy, żeby było jak najwięcej) ma też dużo tłuszczu- najwięcej z wymienionych wyżej mięs przy podobnej zawartości białka. Powoduje to, że jest najciężej strawna chociaż wysokokaloryczna co przy niejadkach jest nie bez znaczenia. Ja wybrałam wołowinę. Białka dużo, tłuszczu mało. I jeszcze jedno. Czy zastanawiałyście się kiedyś jak wpływają warunki hodowli (głównie pasza) na fermach drobiu na smak i zapach mięsa? Chyba trudniej jest na krowę wpłynąć (przepraszam za sposób opisywania)- krowa mimo wszystko na pastwisku skubie trawę, ziarno dostanie, siano.... A kury i trzoda chlewna czasami nawet nie widzą nieba przez całe życie.... Może o to chodzi? Może dlatego koty wybierają teoretycznie gorszą wołowinę niż kurczaka/ indyka? Ja w każdym razie jestem zwolennikiem wołowiny. Chyba, że ktoś ze wsi ma kurę- taką, która grzebie sobie całe życie w piasku, wybiera ziarenka i robaki, skubie mlecze i wygrzewa się na słońcu..... Ale takich to raczej w miastach nie ma......


Jak tam Kaszmir? Widać jakieś zmiany? Ile dni On już dostaje ten azodyl? (bo mi umknęło :oops: ). Całuski dla Biszkopcika!
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 23, 2007 18:55

Ja sie obawialam tych hormonow i sztucznego "pedzenia" drobiu.
Ktos tutaj kiedys napisal, ze to przeszlosc, ze juz tak sie nie hoduje drobiu...ale ja nie wierze )Wiem jak wyglada rosol z kury ze wsi, a jak ze sklepowej. I smak i zapach itd.


Kaszmirowate pewnie dzis sie juz nie odezwie :roll:
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto kwi 24, 2007 8:14

U nas praktycznie bez zmian. No, moze apetyt nieco przygasł, ale mam nadzieję, że to chwilowe. Poza tym dużo śpi i trochę pyskuje.

Kasia GM przy okazji wczorajszej wizyty u swojego weta z Rosie "rzutem na taśmę" skonsultowała też i Kaszmira. Wet powiedział, że nic złego w wynikach badania moczu nie ma i ze względu na to, że stan nerek pogorszył sie stosunkowo niedawno trza po prostu kota płukać i za bardzo się jeszcze nie martwić, co też czynimy :wink:

Słonko, Azodyl podajemy od czwartku. W piątek przymierzam się do kontroli profilu nerkowego i chciałabym oznaczyć też pierwiastki. Będziemy prosić o kciuki, jeszcze sie przypomnę :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto kwi 24, 2007 8:34

Asiu, my te kciuki to caly czas trzymamy przeciez :lol:
Wiesz jaki mam balagan w domu ?:-))) Jednak bez kciuka sprzatac sie nie da, wiec zdrowiej szybciutko Kaszmirku, zanim zaczne sie w domu gubic ;-)
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Wto kwi 24, 2007 8:48

mocno ściskam kciuki
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto kwi 24, 2007 8:48

Anna_33 pisze:Asiu, my te kciuki to caly czas trzymamy przeciez :lol:

Wiem, wiem, tak sobie tylko gadam :wink:
A co do bałaganu, to u mnie podobnie, chociaż rączki mam wolne :wink: no, ale teraz nie mam czasu na sprzątanie bo praktycznie każdą wolną chwilę absorbuje mi Kaszmir.
Trochę ogarnęłam w sobotę, bo ciocia ariel miała przyjechać, ale jednak się rozmyśliła i nie przyjechała. No to trudno. Jak przyjedzie później to bedzie bałagan, bo drugi raz o 6 rano w sobotę nie wstanę :twisted:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto kwi 24, 2007 8:53

bechet pisze:Trochę ogarnęłam w sobotę, bo ciocia ariel miała przyjechać, ale jednak się rozmyśliła i nie przyjechała. No to trudno. Jak przyjedzie później to bedzie bałagan, bo drugi raz o 6 rano w sobotę nie wstanę :twisted:


:twisted: nie przyjeżdżam oglądać bałaganu (licytować się nie będę, pewnie i tak bym wygrała :twisted:), tylko poznać Was i koty.
:lol:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 24, 2007 23:16

O bałaganie sie nie wypowiadam - przelicytowałabym Was wszystkie razem wzięte. O!
O podróżach w odwiedziny tylko tyle, że zazdraszczam. I przy tym pozostanę. :wink:
O wieprzowinie - podobno nawet to białko [oprócz tego, co pisze Słonko z tym tłuszczem] jest trudniej przyswajalne. Ale - wołowina moim kotom sie nudzi, za to schaboszczak [surowy] lub szynka [też surowa] wzbudza niekłamany entuzjazm. Zawsze. Jest jedno konkretne zagrożenie - wścieklizna rzekoma [choroba tego tam - Auysz...Ayush...coś tam]. ALE - coraz więcej diet i karm dla alergików jest opartych na wieprzowinie.

O Kaszmirze - chciałabym bardzo aby jadł z apetytem, aby wskaźniki w wynikach badań były jak trzeba, aby nie pyskował Asi, która go bardzo kocha i aby był.
Buziaczki wieczorno-nocne od nas wszystkich.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro kwi 25, 2007 7:50

Agn pisze:O podróżach w odwiedziny tylko tyle, że zazdraszczam. I przy tym pozostanę. :wink:

To przyjedź.

U nas niestety gorzej. Wczoraj było super, jak wróciliśmy z pracy Kaszmir był żywy i zachowywał sie tak jak przed chorobą. Nawet próbował sforsować siatkę na balkonie 8O Ale wieczorem wyraźnie przygasł. Nie ma apetytu, musieliśmy wrócic do mleka, bo mięsa nie chce :(
Rano też był osowiały i przy podawaniu porannej porcji tabletek znów poczułam ten brzydki, znajomy zapach z pysia :(
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1 i 78 gości