
A w przypadku tej koteczki dobra diagnoza to NAPRAWDĘ dla niej sprawa życia..
Bo jak na razie tak naprawdę nic nie wiadomo.. no poza tym, że to nie wścieklizna..

Ale dalej nie wiadomo czy jej agresja ma podłoże psychiczne czy fizjologiczne..

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gem pisze:Nie wiem, czy to ma sens, ale może konsultacja ze specjalistą od zachowań zwierząt byłaby wskazana? Chyba ktoś taki istnieje?
MariaD pisze:Gem pisze:Nie wiem, czy to ma sens, ale może konsultacja ze specjalistą od zachowań zwierząt byłaby wskazana? Chyba ktoś taki istnieje?
Są takowi specjaliści, będę o tym myśleć jak wykluczy się podłoże fizjologiczne. Znajoma konsultowała przypadek rasowego MCO z problemami behawioralnymi z takim specjalistą. I były dobre wyniki.
Czeka mnie chyba niełatwy okres...
Maria poszła z Panem, asystować przy wyjmowaniu kotki z klatki i wkładaniu do przenoski a następnie zabrać ją do siebie.. No i doopa.. Okazało się, że kotka jest tak agresywna, że nie dało się tego zrobić.. rzucała się na każdego kto podchodził do klatki.. cały czas wpatrzona w Pana..
Gem pisze:Zastanawiam się tylko, czy jej agresja jest ukierunkowana na wszystko, co się rusza, czy może tylko na ludzi. A może tylko na niektórych ludzi - np. swoich byłych właścicieli.Maria poszła z Panem, asystować przy wyjmowaniu kotki z klatki i wkładaniu do przenoski a następnie zabrać ją do siebie.. No i doopa.. Okazało się, że kotka jest tak agresywna, że nie dało się tego zrobić.. rzucała się na każdego kto podchodził do klatki.. cały czas wpatrzona w Pana..
Jeśli Pan to były właściciel (a tak wynika z kontekstu), to być może kotka dostała po prostu szału na jego widok. Nie wiem, nie było mnie tam, ale taki wniosek chyba nie jest całkiem pozbawiony podstaw.
Trzecia też, choć się boiaamms pisze:Pamiętaj, że druga część Cat Value Added Service jest gotowa do pomocy..![]()
Nordstjerna pisze:I jeszcze jedno: czy właściciele mówią prawdę i czy całą prawdę..?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 40 gości