Milusia i Dyzio. Nowe foty kotów - 9.7.09

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 16, 2006 6:52

Z Milki najpierw zrobila się Emilka wg pomysłu Oli, ale teraz w domu mówimy na nią Milusia albo Miluńka i to sie przyjęło najbardziej.
Zastanawialam się, ile lat "mam" zawsze jakiegoś zwierzaczka. Wyszlo mi 16. A zaczęło się od wioskowego wedrowniczka Misia, ktory "dokarmial się" w domach nauczycielek i bibliotekarki. Przyszedl na kilka dni, pomieszkal, podjadl i poszedł. Niby mial dom w sąsiedniej wsi, ale zawsze urwal sznurek od budy.
Kot Kicek jest z nami 13 lat. "Budował" nasz dom. Przywoziliśmy go tutaj w kartoniku. Azę podrzucono jako szczeniaczka 12 lat temu. Ona nawet przez otwartą furtkę nie ucieka. Mimo wszystko dbamy, by nie wychodziła na zewnątrz, bo złych ludzi nie brakuje.
Kiedy mieszkała u nas przez rok Ola ze swoja "domową" Milką, nauczyliśmy sie patrzeć stale pod nogi i zamykać drzwi tak, by kotek nie wychodził nawet do ogrodu.
Teraz układamy swoje życie z Miluńką. Niby kroczy spokojnie, ale błyskawicznie wskoczyć na szafkę też potrafi, szczególnie w porze karmienia.
Jak nauczyć ją korzystania z drapaka? Staram się minimalizować ewentualne szkody.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw mar 16, 2006 7:21

Jeszcze muszę pochwalić Miluśkę za inteligencję.
Dostała piękną kuwetę zamykaną klapką i już z niej korzystą, choć pierwszy raz nie wiedziała jak się z niej wydostać.
Jest super!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw mar 16, 2006 7:48

jupo2 pisze:Kiedy mieszkała u nas przez rok Ola ze swoja "domową" Milką, nauczyliśmy sie patrzeć stale pod nogi i zamykać drzwi tak, by kotek nie wychodził nawet do ogrodu.


Raz uciekła. Całą noc płakałam, wychodziłam na podwórko w pidżamie i ją wołałam. Byłam już pewna, że jej nigdy nie zobaczę, bo ona nie znała terenu. Po 6 rano mój tata wyjeżdżał do pracy. Nagle coś mu zaszurało z tyłu auta, odwrócił się, a tam moja Milka! Smacznie sobie spała w samochodzie! Tata dzień wcześniej odkurzał i wietrzył auto, więc stało otwarte i Milka poszła pozwiedzać ;)
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Czw mar 16, 2006 8:15

jupo2 pisze:Z Milki najpierw zrobila się Emilka wg pomysłu Oli, ale teraz w domu mówimy na nią Milusia albo Miluńka i to sie przyjęło najbardziej.


Czyli powrót do źródeł :lol: - Milusią była u mnie i jako taka szukała przecież domu.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 16, 2006 8:22

Anka pisze:Czyli powrót do źródeł :lol: - Milusią była u mnie i jako taka szukała przecież domu.


Ale jak kopiowałam zdjęcia z forum to były zapisane jako "milka"
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Czw mar 16, 2006 8:35

Ela K.W. tak ją podpisała (ona robiła zdjęcia).

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 16, 2006 8:37

Anka pisze:Ela K.W. tak ją podpisała (ona robiła zdjęcia).


Achaaaa... Ale w końcu i tak jest Milusia ;)
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Czw mar 16, 2006 10:33

ola25 pisze:Rozmawiałam już z naszą wetką. Potwierdza, że sikanie może mieć ścisły związek z rujką. Wątpi by było to zapalenie pęcherza, bo wtedy "kotka byłaby osowiała, smutna, na pewno nie łasiłaby się i nie ocierała".


Niekoniecznie, Kawa byla wesola, bawila sie, jadla normalnie, z duzym apetytem, lasila sie do nas, mruczala i zaczela posikiwac wlasnie - na poczatku myslelismy, ze moze zwirek jej nie odpowiada - bo zmienilismy na CBE+ ale wyszlo powazne zapalenia pecherza, leczymy ja od 20-tego lutego - z posikiwaniem nie ma zartow, ja juz badalabym mocz.
Kawa przez caly ten czas ani przez pol dnia nie byla osowiala, naprawde.

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw mar 16, 2006 15:35

No to znowu jestem w strachu. Ale chodzę i patrze i niczego nie dostrzegam- wszędzie sucho, nowych

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw mar 16, 2006 15:38

Coś źle nadusiłam i poooszłooo....
Nowych śladów brak. Kuweta zamykana klapka w użyciu! Miluńka grzeczna jak żaden inny kot.
Oby tak dalej!

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw mar 16, 2006 15:40

Trzymam kciuki, gdyby jednak posikiwala dalej, zlapcie sioo i zrobcie badania moczu, zeby miec spokoj.

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw mar 16, 2006 16:05

Damy jej trochę czasu. Kot to wrażliwa istota. Może to był stres, a może rujka? Na pewno uda nam się dojść przyczyny, jeśli sprawa się będzie powtarzała.

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Pt mar 17, 2006 20:33

Co u Milusi? Rujkuje jeszcze?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt mar 17, 2006 20:47

Anka pisze:Co u Milusi? Rujkuje jeszcze?


I to jak! Cichutka jest za to kocha teraz wszystkich i wszystko. I widziałam ją dzisiaj w otoczeniu psów. Równo olewa paskudne kundle!
Ola
Obrazek Obrazek

Olik, autorka bloga http://matkasanepid.blox.pl/html

ola25

 
Posty: 2644
Od: Pon lis 21, 2005 15:57
Lokalizacja: O 3-miasta

Post » Pt mar 17, 2006 21:09

:lol:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], puszatek i 37 gości