Brygada Autodestrukcja (od 9str)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 10, 2016 0:41 Re: Jak długo jeszcze?

To zapytam jeszcze raz - co weci mowili o obrazeniach kotkow? Nie zaniepokoilo to ich? Nie dopytywali, nie szukali przyczyny? Wierzyli, ze to sie robi samo i nie zlecali badan? Ani nic nie sugerowali?
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 10, 2016 0:45 Re: Jak długo jeszcze?

Bo to to miało kilka mcy ze 6? Nie wiem ale może to różnica?
Ponad to jeśli zrobił to człowiek to kontakt z człowiekiem powoduje stres i adrenalina działa.
Klaudia weci mają w d... takie sprawy kot przychodzi chory to leczymy.
Przeczytaj mój wątek o Misi i Kubusiu jak chcieli odesłać Misię gdy nie mogła sama urodzić.
Świat jest tylko tak skomplikowany, jak sami go sobie komplikujemy. Nie wiem kto to, tak wymyśliłem.

tomciopaluch

Avatar użytkownika
 
Posty: 901
Od: Czw sie 28, 2014 4:41

Post » Czw lis 10, 2016 0:51 Re: Jak długo jeszcze?

Moja wetka by mnie zgłosiła chyba, jakbym przynosiła kociaki z takimi urazami co chwilę, albo by właśnie sugerowała badania, gdyby mi uwierzyła, że to nie ja ani nikt z otoczenia. Nie raz dostałam reprymendę od wetki i to w błahych sprawach.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 10, 2016 0:53 Re: Jak długo jeszcze?

To nie zostawiaj tej P. wet, bo prawdopodobnie dobrze trafiłaś.
Albo P. wet się popisywała.
Ostatnio edytowano Czw lis 10, 2016 0:55 przez tomciopaluch, łącznie edytowano 1 raz
Świat jest tylko tak skomplikowany, jak sami go sobie komplikujemy. Nie wiem kto to, tak wymyśliłem.

tomciopaluch

Avatar użytkownika
 
Posty: 901
Od: Czw sie 28, 2014 4:41

Post » Czw lis 10, 2016 0:55 Re: Jak długo jeszcze?

No tak :) Ale właśnie się dziwię dlaczego weci leczący te kociaki nie sugerowali od razu badań i szukania przyczyny, bo chyba nie sugerowali skoro autorka wątku szuka przyczyny na własną rękę. Może wielu urazów można było uniknąć.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 10, 2016 0:59 Re: Jak długo jeszcze?

No bo połamanej miednicy nie wytłumaczysz upadkiem z fortepianu.
Mój Kubuś skacze z wysokości 2m, ja się boję jak to widzę a ten tylko, mrrry i idzie dalej.
Świat jest tylko tak skomplikowany, jak sami go sobie komplikujemy. Nie wiem kto to, tak wymyśliłem.

tomciopaluch

Avatar użytkownika
 
Posty: 901
Od: Czw sie 28, 2014 4:41

Post » Czw lis 10, 2016 1:00 Re: Jak długo jeszcze?

Adoptowałam kota, który się nazywał Kubuś - a potem się okazało, że to Tosia :ryk: sorry za OT :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 10, 2016 1:01 Re: Jak długo jeszcze?

ja przygarnąłem kicię a okazało się, że to Kubuś. :D
Świat jest tylko tak skomplikowany, jak sami go sobie komplikujemy. Nie wiem kto to, tak wymyśliłem.

tomciopaluch

Avatar użytkownika
 
Posty: 901
Od: Czw sie 28, 2014 4:41

Post » Czw lis 10, 2016 1:02 Re: Jak długo jeszcze?

Hah :mrgreen:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lis 10, 2016 10:25 Re: Jak długo jeszcze?

Oki to już wszystko tłumaczę ;) Weterynarze od razu po złamaniu łapy spytali skąd są koty itd. Powiedzieli, że zmiany w kościach najlepiej widać na zdjęciach rendgenowskich na których nic niepokojącego względem budowy kości nie ma. Kotki odczówają ból, za każdym razem widać, że je boli, Nie wiem czy ten próg bólu jest odpowiedni nie chcę też tego w żaden sposób sprawdzać :/ Yenka jest dość odporna ale tłumaczę sobie to tak, że to kotka z charakterem. Badania krwi będzie trzeba zrobić, to nie ingeruje w kotki, a będzie pewność co w tej ich krwi siedzi. Weterynarze którzy zajmują się naszymi kotkami znają mnie odkąd skończyłam 7 lat. Mówią że gdyby mnie nie znali to by dzwonili ale widzą, że to nie jest kwestia znęcania. Mówią, że mieli przypadki kotów w tym wieku z bardzo podobnymi urazami tylko nie na taką skalę i może te po prostu są głupie i zaaktywne... Ale wciąż nie mamy czasu żeby je przebadać bo ciągle coś... Miednica też niestety długo się zrasta, jednak co warto wspomnieć - kotki baaardzo szybko wracają do formy. Yenka dzisiaj od rana daje czadu i muszę ciągle ją doprowadzać do statycznego stanu bo tylko zabawa jej w głowie a dziewczyna ma przecież rozwaloną czaszkę... Jest faktycznie na przeciwbólowych i przeciwzapalnych, no ale jednak...

Też wydaje mi się, że gdyby to był człowiek to koty nie byłyby zbyt ufne, a one wprost wlewają nam się do rąk, są przemiłe, szczerze mówiąc zanim nie pojawiły się w moim domu, nie wierzyłam, że kot jest w stanie być tak super stworem jak pies a teraz moje zdanie zmieniło się o 180 stopni. Wczoraj przyszli do nas znajomi, gdy są goście to już wogóle jest szał, zarówno pies jak i koty weszłyby im najchętniej dosłownie na głowę... Nie wiem czy to coś znaczy, ale wydaje mi się, że zranione przez człowieka zwierze na tyle mu nie ufa i niechętnie przychodzi.

Jeśli chodzi o mojego chłopaka, to jest straszny miłośnik zwierząt, nie ma opcji żeby przejechał żabę na drodze. Wiem, że ludzie są różni i dlatego nie chcę mówić że na 100%, ale znam go już bardzo długo i wiem jak chucha i dmucha na te pociechy nasze i że oddał by wszystko by były szczęśliwe, bardzo dużo czyta i strasznie martwi się o zdrowie kotków, zastanawia się czy nie wziąć dziekanki bo wierzy że jak maluchy dorosną to zmądrzeją.

Jakich jeszcze objawów powinnam szukać, jeśli chodzi o jakieś wady? Kotki brykają po domu jak szalone, ale to chyba w ich wieku normalne ? Faktycznie potrafią zachaczyć o futrynę itd ale jak my jesteśmy nic się nie dzieje i staramy się trochę to dzikie brykanie ograniczać do bardziej kontrolowanych zabaw.


EDIT : Ta kamerka którą podałam ma możliwość nagrywania i włożenia karty pamięci. Tylko zadzwonię czy jest możliwość zmiany kąta nachylenia bo ze zdjęć wnioskuję, że jest ale wolę się upewnić.

Raqel

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Śro lis 09, 2016 10:44

Post » Czw lis 10, 2016 10:34 Re: Jak długo jeszcze?

Na czas rekonwalescencji załóż im kaftaniki to je uspokoi, owszem będą odczuwać dyskomfort ale nie będą brykać.
Misia puki miała kaftanik była potulna jak baranek. Ruszała się powoli na lekko ugiętych łapkach.
Normalnie to nie ograniczaj im zabawy, moje co róż z rozpędu w coś przywalą.

Ale nagrywania czy robienia zdjęć? Nic tańszego nie znalazłem.
Ostatnio edytowano Czw lis 10, 2016 10:37 przez tomciopaluch, łącznie edytowano 1 raz
Świat jest tylko tak skomplikowany, jak sami go sobie komplikujemy. Nie wiem kto to, tak wymyśliłem.

tomciopaluch

Avatar użytkownika
 
Posty: 901
Od: Czw sie 28, 2014 4:41

Post » Czw lis 10, 2016 10:36 Re: Jak długo jeszcze?

Ja bym im przygotowała pokój do zabaw na czas waszej nieobecności, taki, gdzie nie ma na co wskoczyć, a wokół ścian są poduchy. Jeśli nawet odczuwają jakiś ból, to w małym stopniu i są nieostrożne. U mnie wystarczy kotu nadepnąć niechcący na ogon i wrzask jest straszny.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15245
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw lis 10, 2016 10:44 Re: Jak długo jeszcze?

Na możliwość nagrywania nie tylko robienia zdjęć, ale zadzwonię i dopytam o wszystko.

Pomysł z kaftanikami nie wypali chyba bo małpki wychodzą w polarkach na dwór i świetnie w nich brykają (marzną bez nich w taką temperaturę).
Co do pokoju zabaw niezbyt widzę taką możliwość, mam 2 pokojowe mieszkanie - sypialnie i salon z delewizorem kanapami itd, mebli jest dość napchane i nie widzę jakoś wyjścia żeby wynieść meble w sumie nie wiem gdzie z jednego z tych pokoji :/ w przedpokoju też sporo rzeczy stoi... Myślałam już o tym właśnie... Myślałam też o zabieraniu kotów na uczelnie, ale wydaje mi się, że to byłaby dla nich męczarnia bo mają dużo energii a to siedzenie w miejscu przez kilka godzin.

EDIT : czy te kaftaniki to jakiś specjalny wynalazek czy zwykłe ubranie ?
EDIT2 : Co do ogonów to nie wiem, jeszcze żadnej nie nadepnęłam na ogon więc ciężko powiedzieć.

Raqel

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Śro lis 09, 2016 10:44

Post » Czw lis 10, 2016 10:50 Re: Jak długo jeszcze?

Gdzie jest pies gdy Was nie ma w domu? I po diabła ofutrzonym kotom polarki?? One wychodzą same na dwor?
Ostatnio edytowano Czw lis 10, 2016 10:53 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 10, 2016 10:51 Re: Jak długo jeszcze?

Z nami, ja poza zajęciami się bez niej nie ruszam ;) To take trochę oczko w głowie.

Raqel

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Śro lis 09, 2016 10:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: borysku, elkaole, Google [Bot], Lifter, Marmotka, Sigrid i 14 gości