Witajcie Kochane
Mam tygodniowy urlop - dzieci i wnusio urlopują, a babcia ... odpoczywa
W Kotinowie nic nowego - luz, bluz i sielanka .... oby tak dalej
Tysiaczek – nic nie piszę, żeby nie zapeszyc … moja milusinska
Tosia – okropna gaduła się z niej zrobiła, mrauczy i mrauczy … gdy tylko jestem w pobliżu od razu zaczyna „nadawac”
Tysia i Tosia – jedyne w stadzie, które spią razem
Tolcia –
„Pic czy nie pic - oto jest pytanie”
Dziunieczka – gdy wychodzę z domu, ta kociczka ZAWSZE czeka na mnie w przedpokoju, ona na szafce, a Fitus na dywaniku

Cymek – wielki, namolny kocurek, robi się taki jak Tolka - tylko by siedział na/obok człowieka

Tilla – czarna pięknota – ta za to nie da mi spokojnie posiedziec w fotelu, od razu ładuje się na kolana … chyba, że mam już innego kota, wtedy odchodzi.
Tysia w takim przypadku bezceremonialnie pakuje się na mnie wyżej ponad siedzącym na kolanach kotem … na dekolt lub biust. Wtedy już o czytaniu mowy nie ma …

Tymon – robi się z niego kawał dorodnego kota, waży już 5,9 kg (przybył do nas z wagą ok. 4 kg).
Bardzo też poprawiła mu się siersc – nie jest już taka … tępa, jakby szorstka – zaczyna być delikatna i miła w dotyku. To zapewne efekt dobrej karmy

Tymonek uwielbia spanie w wannie i nawet gdy otwiera się kran, opuszcza swoją miejscówkę dopiero wtedy gdy woda się zbliży do jego łapinek
Tymon zachowuje się jak na persa przystało … nigdy nie przesunie się gdy człek idzie w jego kierunku – trzeba białego księcia omijac …
Raz nadepnęłam mu na ogon, a wnusiowi też to się parę razy przytrafiło, a on … nic nadal leży jakby cała podłoga była jego … a nie tylko kawałek

Fitusiowi wrócił apetyt i ochota na spacerki, tylko trochę marudzi przy suchej karmie. Dlatego idzie w koncu w przyszłym tygodniu na oczyszczenie ząbków – wyniki krwi na już lepsze


Kocie budki
Fitus zawsze lubił … drapaki zresztą też …
Fitus się zmiesci …


Wspólne spanko

