Emil,Misza, Majka-ROK razem z MAJKĄ:D

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 05, 2004 7:40

Moim zdaniem warto ! Pamiętam Zuzę jak się snuła z kąta w kąt jak wróciliśmy do domu po wizycie u moich rodziców, gdzie miała kociego przyjaciela (mimo, ze na początku nie było wesoło .... :twisted: ).
Poza tym, przecież nie od dziś wiadomo, że co dwa koty to nie jeden :wink:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Czw sie 05, 2004 8:03

tez myslalam ze co dwa koty to nie jeden, ale jak patrze na smutnego, zdezorientowanego Emila to serce mi peka na pol :cry: staram sie go glaskac, zamykam malego i biore Emilka na rece, siadamy sobie w fotelu i miziamy sie, ciumkamy jak dawniej i przytulamy, ale jak maly jest w zasiegu kociego wzroku, Emil do mnie nie podchodzi, nie daje sie glaskac, ucieka i gryzie malego oczywiscie

no i oczywiscie zaczely sie wyjadanie z cudzej miski, emil zawsze malo jadl, teraz prawie wcale, jak juz to chetniej jedzenie malego (dla juniora, chociaz jest juz wykastrowany), maly tez uwaza ze jedzenie Emila jest lepsze...

oj myslalam ze latwiej to pojdzie
musze dzisiaj wyjsc na chwile pozalatwiac jakies sprawy, chyba ich zamkne osobno, jest jeszcze za wczesnie na zostawienie spraw swojemu biegowi, prawda?
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 05, 2004 11:52

koty zostaly same (ale oczywiscie jeszcze maly zamkniety w pokoju, zeby bylo bez dramatu), no i jak wrocilam po dwoch godzinkach spokoj, leniwie przywital mnie Emil, potem weszlam do pokoju, tam spokojnie spi maly, Emil wskoczyl do niego na krzeslo, powachal i zeskoczyl z burknieciem

teraz siedze z malym na kolanach, Emil gdzies poszedl...

a rano mialam maly sukces
znalazlam kupke w mini kuwetce malego

Emil tez sie nie zatkal, czego sie obawialam, wprawdzie zrobil jedna qupe ale zawsze to cos
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 05, 2004 11:56

Widzę postępy :) Mika (przez 1,5 roku samotna rezydentka) długo nie mogła się pogodzić z przybyciem Mi-Norki, też mi się serce krajało w plasterki. Nie biła, nie gryzła, ale wycofała się kompletnie, przestała na mnie spać i wyglądała na ogromnie nieszczęśliwą. Przy Misiu już się pogodziła z losem, a Gacka przyjęła z filozoficznym spokojem.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2004 12:14

mam nadzieje ze jakos sie ulozy

moze niedlugo Emil bedzie pozwalal malemu chodzic po mieszkaniu na tyle ze bede mogla wycofac kuwetke ze swojego pokoju i michy z zarciem wystawic gdzies do kuchni....

mam jeszcze pytanie: czy takim swierzbem moze sie czlowiek zarazic?? i czy moja siostra ktora jest w 9 miesiacu ciazy moze odwiedzic moje mieszkanie, czy cos jej i dzidziusiowi moze sie stac?? swierzb ....
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 05, 2004 12:16

Mój wet twierdzi, że świerzb koci nie przenosi się na ludzi.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2004 12:19

dzieki za info Majorko
zadzwonie jeszcze do weta zeby sie upewnic
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 05, 2004 12:55

emanka pisze: oczywiscie zaczely sie wyjadanie z cudzej miski, emil zawsze malo jadl, teraz prawie wcale, jak juz to chetniej jedzenie malego (dla juniora, chociaz jest juz wykastrowany), maly tez uwaza ze jedzenie Emila jest lepsze...


Rys, jak Stas sie wprowadzil, tez sie wypial na jedzenie, jedynie wolowina mu nie przeszkadzala, ale tez w malych ilosciach.
Wyjadanie z misek to chyba normalne....Mysle, ze jest troche obrazony, a to ze nie pozwala sie glaskac jak maluch jest w poblizu to tez forma protestu: masz drugiego kota to go glaszcz.
Przejdzie, wszystko wymaga czasu :D
7 życzeń, 7 kotów, 7 dni tygodnia

Nigra

 
Posty: 946
Od: Pt sty 16, 2004 13:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2004 13:06

Emanko, cieszę się, że jest troszkę lepiej, uszy do góry.

Świerzbem kocim teoretycznie można się zarazić, ale trzeba by się naprawdę bardzo postarać - być może grzebanie kotu palcem w uchu, a nsatępnie w swoim po zadrapaniu go by wystarczyło ;-) Małe dzieci są bardziej podatne.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Czw sie 05, 2004 13:19

zaraz wychodze z domu na pare godzin - ide odwiedzic siostre

koty pozamykam jak wczesniej mam nadzieje ze jakos to bedzie, przeciez nie moge sie w domu zamknac!

nie miala baba klopotu to..... sobie kota drugiego wziela....
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 05, 2004 13:21

Nie narzekaj, nie narzekaj, jeszcze będziesz losowi dziękować za nich obu :)
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 05, 2004 14:50

Troszkę lepiej tak? To dobrze. Małymi kroczkami do przodu. Chociaż powiem Ci, że mój duży jak go maleńka zezłości to potrafi ją przygyźć mocno :( U mnie jest trochę inaczej z tego względu, że Maurycy nie obraził się na nas, kontakt mamy cały czas dobry na szczęście - właściwie nic się nie zmieniło w stosunku do nas. Ale on ma taki charakter kuplowski (syberyjczyk) któremu wszystko pasuje.

Co do siostry, to nie zarazi się niczym jeśli nie będzie kuwety po kocie sprzątała, a do tego jej chyba nie zagonisz? :D (toksoplazmoza). No i nie grzebała w kocich i zaraz potem swoich uszach - jak już napisano :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 05, 2004 19:57

Olgo - moze on jedynak z natury :-( I takie sie zdarzaja, choc rzadko na szczescie...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 05, 2004 20:25

mam nadzieje ze moj Emil nie jest jedynakiem z natury.... wspolczuje Olgo i lacze sie w bolu

mam nadzieje Majorko ze bede kiedys miala radoche!

oczywiscie ze siostra nie bedzie sprzatac kuwety, nie wiem nawet czy sie wyrobi zeby do nas przyjsc przed porodem bo dzidzia juz na wylocie! :D

moja mama jest kochana, wprawdzie nie glaszcze i nie zajmuje sie malym (bardzo byla przeciwna drugiemu kotkowi wiec ja rozumiem) ale bardzo mnie wspiera, no i dopieszcza Emila co tez jest bardzo dobre
a jak przyszla dzisiaj do nas sasiadka obejrzec malego, mama opowiadala o nim i o Emilu, porownywala oba i fajna byla :D

walki przybieraja coraz lagodniejszy obrot, maly juz nie piszczy tak czesto, jakos daje sobie rade, staram sie jak najmniej ingerowac, bo widze ze nie chce mu zrobic krzywdy, jest po prostu rozzalony ze maly mu lazi po terenie i ze uwaga nie skupia sie tylko na nim... mam nadzieje ze do czasu powrotu do pracy, bede je mogla zostawiac same bez rozdzielania

maly zaczal sie bardzo intensywnie wylizywac w jedna lape miedzy palcami i jak sie przyjrzalam to rzeczywiscie ma tam cos, wyglada jak takie zadrapanie ale z taka dropka posrodku, czy to moze byc swierzb na skorze???!!!
a i Emil sie dzisiaj wylizywal w lapke tez tak ja rozdziawiwszy najpierw, kurcze co to moze byc, u Emila to nawet nie obejrzalam bo sie nie daje za bardzo... :( chociaz jak zostalismy na chwile sami dal sie wyglaskac, wyciumkal mnie, pokazal brzucho i bylo przez chwile fajnie dopuki na horyzoncie nie pojawil sie maly

acha i jeszcze jedno: moja mama mowi na malego Mysza, mial miec na imie Eryk (zeby tez na E) ale jakos sie sama nie moge przyzwyczaic i chyba zostanie Mysza czy bardziej mesko Misza!
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Czw sie 05, 2004 20:31

Miszki fajne sa :-)
Tak w ogole to koty myja sobie lapki miedzy paluszkami tez :-) To jeszcze nie musi o niczym swiadczyc ;-)
A to co widac to moze go cos uchlalo? Obserwuj te lapke. Jak bedzie ja wylizywal intensywnie albo zobaczysz czerwone, jakies dziwne to wtedy bedzie trzeba chyba wetowi pokazac, bo przez forum to sie kiepsko oglada ;-) A jakby swierzb to tak samo go wybije w uszkach jak i na lapce, nie? (ale ze swierzbem nie mam zadnego doswiadczenia).
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 65 gości