Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d...

Hugo tak on się poddaje, Migotka niechętnie ale jakoś to idzie, natomiast jak pisałam wyżej Pusia nie lubi i czesania i przytulania. Thomasek on jeden lubił się czesać.
Pusieńka po półrocznym gigancie nadal nie ufa do końca człowiekowi. Jak ją głaszczę to zawsze się kuli (coś się jej musiało wcześniej złego przytrafić).

Gosia Pusieńka w końcu zaufa , moja mała tez nie miała chyba miłych wspomnień z człowiekiem, i dopiero teraz daje się pogłaskać, ale tylko i wyłącznie 3 osobom ( mi i moim dwóm siostrom), resztę od razu atakuje jak ktoś chce ja pogłaskać. potrzebują więcej czasu, nie wiemy jakie mają przeżycia tak naprawdę

sistersy25 pisze:Gosia Pusieńka w końcu zaufa , moja mała tez nie miała chyba miłych wspomnień z człowiekiem, i dopiero teraz daje się pogłaskać, ale tylko i wyłącznie 3 osobom ( mi i moim dwóm siostrom), resztę od razu atakuje jak ktoś chce ja pogłaskać. potrzebują więcej czasu, nie wiemy jakie mają przeżycia tak naprawdę

Faktycznie nie wiemy co przeszły. W marcu mija 2 lata od jej adopcji, jak patrzę to i tak duży postęp bo czasami daje się pogłaskać ale na ręce to od razu popłoch.
Tu syn ją złapał

Rysio-16-02-2013 [*]

Jego mina zwycięscy a kociny :ryk:

pełnia szczęscia na pyszczku.

Gosia moja małpka tez na rękach nie lubi być noszona ( tzn teraz lubi bo w kaftaniku po sterylce jest bardzo pieszczotliwa), ale to chyba po prostu taki charakter dziewczynki mają ? Niektóre kotki nie lubią być noszone :ok:

O jakie słodkie zdjęcie z synem :1luvu:

Miny mają świetne :lol:

Pusia jak tylko usłyszy, że syn wraca i otwiera drzwi to czmycha w najciemniejsze miejsce, żeby tylko jej nie znalazł. Ona już wie, że nadchodzi czas przytulania i całusków.

A potem się myje z bardzo obrażoną miną. :ryk:

Pamiętam to zdjęcie

Mówiłam wtedy że masz przystojnego syna

Dobrze tak Pusi

klaudiafj pisze:Pamiętam to zdjęcie Mówiłam wtedy że masz przystojnego syna Dobrze tak Pusi

Tak wklejałam na Twój Klaudio wątek i jeszcze jedno, tu widać jaka Pusia szczęśliwa i tylko chce czmychnąć

Karol uwielbia łapać na siłę koty i wyściskać je.

Gosia ja moja tez tak na siłę łapie jak twój syn :ryk:

i ciumkam

ale gniewa się nie na długo :ok:

Największym przytulasem był Tomas i jest Hugo, natomiast dziewczyny już mniej. Migotka jest słodka rano kładzie się na mnie i liże po twarzy lub myje mi włosy. Ale to chyba nie do końca objaw miłości, :lol:

tylko głodu

sistersy25 pisze:Gosia ja moja tez tak na siłę łapie jak twój syn i ciumkam ale gniewa się nie na długo

Tak, u mnie to samo z Kitusią, ale uczyłam ją że przytulanki codziennie muszą być, czy się to kotkowi podoba czy nie. A jak się będzie wyrywać to będą trwały dłużej :ryk:

Dziś się daje tulić, choć czasem tez się wyrywa, ale zawsze potem nie umie ukryć, że się cieszy, że jest kochana

Gosiu Twoje kotki też pewnie się z tego cieszą, każdy kot marzy, żeby być kochanym

I są przez nas wszystkich kochane i miziane nawet na siłę. Nawet mój mąż - ten który nie chciał kota (a co mówić o trzech) całuje i nosi na rękach. :201461

Mociem Pani :ok:

na razie takie cóś.W razie co,jakis poprawek cy cóś,proszę mnie molestować :lol:

Sorki,ze dopiero teraz,miałam problem z załadowaniem banerka ,ale sytuacja opanowana :ok:

Kod: Zaznacz cały: [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=11010898#p11010898][img]http://images67.fotosik.pl/683/d2a2f1843e86249d.jpg[/img][/url]

Myszolandia jesteś wielka, banerek jest cudny :1luvu:

Molestować Cię nie będę bo bardzo mi się podoba, aż się popłakałam jak zobaczyłam wszystkie moje ukochane futerka a szczególnie te których już z nami nie ma.

No w sumie nie powiem,schudnąć by mi się przydało sporo :oops:

,ale dzięki :mrgreen:

teraz patrząc,widzę,że mogłam jeszcze nieco inaczej go upichcić,ale to jak CI się ten znudzi,pokombinuję :ok:

chciałam jeszcze inaczej te futerka co już ich nie ma,ale w końcu zostawiłam takie same jak te na górze,bo przecież całą taką samą rodziną byliście,nikogo nie wywyższaliście

Happy End czyli Pusia w swoim domu i jej przyjaciele c.d...

Kto przegląda forum