Jesteśmy Inuś jesteśmy
ano pewnie ,ze tak Aniu
Tylko właśnie to życie i jego scenariusze ...
Ale kto wie,moze i wrócicie w tamto miejsce,tylko w inny rejon ?
My jak się wprowadzaliśmy na to osiedle,te prawie 18 lat temu,to najpierw wynajmowaliśmy mieszkanie
Ciężko było,ja bez pracy,wizja wynajmowania całe życie

O swoim M tylko pozostało nam marzyć ....
Na koncie wpadało już na "minus" masakra.Naprawdę okropny czas.Tym bardziej,ze zero pomocy,trzeba było myśleć jak to związać wszystko,o pracę wtedy ciężko.Złapałam się trochę jednej,ale tam się okazało,że państwo właściciele obiecywali gruszki na śliwkach,a w rzeczywistości wymieniali sobie załogę,żeby miał kto zapitalać tanim kosztem
Nieraz w nocy zazwyczaj w chwilach bezradnosci mówiłam do swojej nieżyjącej mamy i babci,pytałam,czy w końcu coś mi się uda w życiu ?
W końcu trafiła mi się praca.Pani przez telefon zapytała mi się czy robiłam takie coś,formowanie skarpet.Co miałam powiedzieć ? moja desperacja sięgnęła zenitu i skłamałam,ze tak,a w rzeczywistości wielkie gie miałam o tym pojęcia,no nic zobaczymy,sobie myślałam
Cały mój fart polegał na tym,że było w tej firmie takie "drobne" przyuczenie,bo dalej skłamałam,ze robiłam to dawno i nie pamiętam już
Na szczęście mam tę drobna zaletę,że szybko łapię,bo musiałam już na drugi dzień pokazać,że mam o tym pojęcie

i uff udało się
Ta pani co ze mną rozmawiała okazała się brygadzistką i mówiła,że powoli powoli i będę robić większe ilości.Ja tak ,tak,muszę sobie na nowo wszystko poprzypominać i inne tego typu bzdety sadziłam

I rzeczywiście,po krótkim czasie zrównałam się z tymi co tam pracowały ok 3 lat
Po trochu zaczeliśmy wychodzić z doła totalnego.Nadarzyła się po jakimś czasie okazja własnego M
Musi się udać,musi !!!!!!!!
Wszelkimi sposobami dotarliśmy wreszcie do tego własnego M,gdzie mieszkamy do dzisiaj
Kosztowało to nas wiadomo,ogromny kredyt do spłacenia,ale wiedziałam,ze spłacamy to sobie a nie płacimy komuś
Ot to taka nasza historia
W międzyczasie szukania zdjęć lasu,znalazłam inne jeszcze
Kiedyś wklejałam zdjęcie mamy mojej Misi,ledwo ją było widać,tu lepiej

I Misiowe łaputki

I już za momencik będzie las,jeno jeszcze w kuchni coś zrobię,drobnostkę