Na kocie ząbki nic nie jest wystarczająco odporne
Jestem strasznie niewyspana. Nie wiem jak u was, ale u nas taka duchota, że nie można wytrzymać. Przez pół dnia balkon był otwarty, na noc zamknęłam (coby Ofelia nie rozbroiła siatki) i uchyliłam okno w sypialni. Ledwo zasnęłam, tak było duszno i gorąco. W nocy się obudziłam, Ofelia leżała wyciągnięta jak struna koło mnie na poduszce i grzała na odległość. Musiałam wstać, otworzyć na chwilę balkon i zrobić pseudo-przeciąg (pseudo - bo ten minimini ruch powietrza z przeciągiem nie miał wiele wspólnego). A i tak ledwo wytrzymałam do rana.
Zastanawiam się, jak moje biedne koteczki wytrzymują pół dnia w tym zaduchu
