Dwie Dziewczyny, Chłopak i...Jamniś:) Kacperek [*]

Prześliczne stworki . One wszystkie , nie zależnie od inteligencji są ... cwane :mrgreen:

I kochane

Odpoczynek wg Kropeczki najlepszy bez dwóch zdań :ryk:

Akrobatka na wysokościach :mrgreen:

Rambusiu słuchaj Dużej i siedz grzecznie w domeczku. Chyba nie chce chodzić z przymarzniętą dupinką :kotek:

Pokazałam na wątku floxanny, pokażę i u siebie:)

Widział ktoś znikające dzieci?

Zdjęcie zrobiłam kiedyś w przedszkolu, wśród mebelek dla lalek i kanapka na której siedzą laleczki, między nimi moja 4,5 m-czna wnusia

mir.ka pisze:
shira3 pisze:
Caragh pisze:Shira, ciekawe Ja mam dokładnie na odwrót. Od kiedy poznałam koty zobaczyłam jakie one dopiero są głuuupie
Widać wszystko zależy na jakie egzemplarze się trafi

Napisałam w sensie - nieskomplikowane. Gwizdniesz, lecą, za dobre żarcie zrobią wszystko, skarcone -przepraszają Spróbuj tak samo z kotem

skarcony kot zaraz się obrazi

Na bank

fajna fotka :lol:

AnnAArczyK pisze:Pokazałam na wątku floxanny, pokażę i u siebie:)

Widział ktoś znikające dzieci?

Zdjęcie zrobiłam kiedyś w przedszkolu, wśród mebelek dla lalek i kanapka na której siedzą laleczki, między nimi moja 4,5 m-czna wnusia

Super! Fajnie, że masz wnusię - moje marzenie.....

Ta "laleczka" dzisiaj wygląda tak:)

Kochamy ją bardzo :1luvu:

shira3 pisze:
Caragh pisze:Shira, ciekawe Ja mam dokładnie na odwrót. Od kiedy poznałam koty zobaczyłam jakie one dopiero są głuuupie
Widać wszystko zależy na jakie egzemplarze się trafi

Napisałam w sensie - nieskomplikowane. Gwizdniesz, lecą, za dobre żarcie zrobią wszystko, skarcone -przepraszają Spróbuj tak samo z kotem

Zgadzam się z Shirą - pies to wspaniały przyjaciel człowiek ale to niewolnik, rab ....
A koty .... to zupełnie inna bajka - one robią co chcą, ale to wcale nie znaczy,że są nietresowalne

Przy psach wystarczy konsekwencja i pies chodzi "jak w zegarku" :ok:

Osobiście nie lubię psów niezdyscyplinowanych, pies musi mieć przewodnika i wtedy jest ok

Z kotami konsekwencja nie wystarcza, trzeba tak z nimi postępować, aby one same chciały się nas słuchać .... i to dopiero jest wyzwanie :roll:

Moim kotom wolno PRAWIE wszystko, śpią z nami w łóżku, łażą po stale, wskakują na meble .... itd, itd
ale w kuchni nie wchodzą ani na blaty ani na stół kuchenny ... wolno im tylko wskakiwać na parapet w kuchni
Trochę czasu trwało nim łaskawie "załapały o co mi biega", ale warto było - teraz mam z tym spokój :ok:

AnnAArczyK pisze::
Wychodzi mi na to, że albo z moim jamnisiem jest tak jak on myśli, albo jest hmmm...jakiś niedorozwinięty

Nic podobnego, jamniś jest doskonały, jak prawdziwy 100% jamnik :ok:

Zuziu, Wy macie jamnika - to pies, ale z nim jest identycznie jak z persem - kot - tak na pewno, ale jakżesz odmienny od swego gatunku

AnnAArczyK pisze:Ta "laleczka" dzisiaj wygląda tak:)

Kochamy ją bardzo

Cudna

AnnAArczyK pisze:Ta "laleczka" dzisiaj wygląda tak:)

Kochamy ją bardzo

Śliczna ta Wasza Laleczka :1luvu:

Cieszę się, że Wam się podoba moja wnusia :1luvu:

A ja jeszcze o jamnisiu:)
Wcześniej opisałam zachowanie jamnisia trochę satyrycznie...
Może nawet trochę przerysowałam:)
To, że jemu "pozwalamy na wszystko" nie znaczy, że on żyje we własnym świecie i robi co chce...
Chociaż piesio jest przekonany że tak właśnie jest

I o to chodzi!
Bo to jamnik 100%-wy jak napisała Ela:) i jest jamnikiem przez duże J.
Ale tak naprawdę to jego łobuzowanie jest "pod ścisłą kontrolą"
I z chwilą, gdy nas bawią pewne zachowania piesia i są dla niego bezpieczne, my będziemy mu na to pozwalać.
Nie jesteśmy zwolennikami tresury...
Skóra mi cierpnie, gdy widzę takiego psa prowadzonego w kolczatce na smyczy, który jest co chwilę "przywoływany do porządku" przez gwałtowne szarpanie, bo pies na chwilę odwrócił głowę lub próbował zwolnić :evil:

Może tak ma być...nie wiem...nie znam się na tym...ale takich psów jest mi najzwyczajniej żal...
Nigdy nie doprowadzaliśmy do takich sytuacji, by nasze zwierzaki miały się nas bać, nigdy tak nie było i nie będzie.
W naszym domu nie ma krzyku, nakazów czy zakazów, za to jest dużo gadania :mrgreen:

Np. w kółko powtarzałam te same zwroty: "a kto pani przyniesie kapcie?"
Wiadomo kto się nauczył i je przynosi, dla ułatwienia dodam, że nie mąż.
Podobnie jest z naszymi koteckami:)
Kapci nie przynoszą, ale to rozumne stworzonka:)
Gdy mówię: "zaraz będzie jedzonko" one grzecznie rozsiadają się w kuchni i czekają.
Bez Lunki, ona czeka w salonie:)
Albo: "za chwilkę wszyscy idą na dwór", w tym momencie połowa się....chowa:)
A, że chodzą u mnie po stołach?
No cóż, nie tylko u mnie:)
Jamniś już nie chodzi :mrgreen:

Jamniś pozwolił Kropce troszkę pospać obok siebie, na swoim kocyku,

Jamniś z dużym ogląda film:)

Po południu mieliśmy gościa.
Wyjątkowego!
Maleńką biedronkę :1luvu:

Usiadła na pudełku zapałek z Biedronki :ryk:

Nie wiem, skąd się wzięła, cały czas chodziła po tym pudełku:)
Potem przeniosłam ją na kwiaty.

shira3 pisze:Fajnie, że masz wnusię - moje marzenie.....

a moja wnusia pierworodna czyli ametystowaa wychodzi jutro za mąż. a ja przedwczoraj rękę złamałam i nawet nie mam jak się ubrać z gipsem na ten mróz , że o makijażu czy fryzjerze nie wspomnę. :crying:

Kotina pisze:Zgadzam się z Shirą - pies to wspaniały przyjaciel człowiek ale to niewolnik, rab ....
A koty .... to zupełnie inna bajka - one robią co chcą, ale to wcale nie znaczy,że są nietresowalne

o to ro to :ok:

Pamiętam sprzed wielu lat - znajomy miał ONka - pies od szczeniaka mnie nie lubił. Ale jak pan kazał , to pies pozwolił się głaskać, łapę dał itp. A w oczach miał żądzę mordu.....Żaden kot nie da się na coś takiego namówić :mrgreen: