nie bez powodu miał, będąc tych kilka dni u mojej koleżanki na "tymczasie", robocze imię Rysiek

Jest przekochany i taki duży już

z choinką - odpukać - nie mamy problemów. Padła jedna gałązka, ale śmiejemy się, że Orion to esteta, bo ona po prostu wystawała

zrobiłam z niej stroik

I wykopuje ziemię, ale nie codziennie, więc jest OK
Orion dopiero w ostatnich dniach pokochał wodę z kranu. Wkłada głowę albo łapkę pod kran, potem strzepuje nadmiar wody, próbuje zlizać z łapki albo bezpośrednio z kranu, co mu zwykle nie wychodzi. Teraz wygląda to tak, że ma największą frajdę w lizaniu kranu, gdy jest świeżo zakręcony

najlepsze, że tylko usłyszy, że zapalamy światło w łazience, a on już wskakuje na umywalkę, gdziekolwiek w mieszkaniu by nie był, zawsze zdąży
