
A koty taaak, coś w sobie mają


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aannee99 pisze:Nie mogłam wytrzymać i napisałam wczoraj smsa do Pani Karoliny .. zapytałam o Maltusię, jak się czuje ... Dostałam szybciutko odpowiedź. Malta w nowym domku czuje się wspaniale, jest przekochana, miziasta, bardzo lubi wchodzić pod meble, z Brunem bardzo fajnie się dogaduje, nie ma żadnych spięć. Pani Karolina jest bardzo zadowolona z adopcji Maltusi.
Do mnie wczoraj przyszła przesyłka - kuweta, którą dla Malty kupiłam jakieś 2 tygodnie temu, a ona dopiero wczoraj przyszła. I co?. I smutno mi się zrobiło. Wczoraj miałam wieczór przemyśleń. Położyłam się wieczorem do łózka z nadzieją na szybkie zaśnięcie, ale gdzie tam. Myślałam o Malcie. O tym jaka wspaniała z niej kotka i o tym jak bardzo mi jej brakuje. Powiem Wam szczerze, że nie spodziewałam się tego, że tak bardzo jestem w stanie przywiązać się do kociaka. Jestem naprawdę bardziej psiarą niż kociarą, bynajmniej byłam. Zawsze psy były bliższe memu sercu, a tu proszę. Maltę pokochałam. I jestem 'trochę' zła na siebie, bo pewnie gdybym drążyła temat w domu dalej, to wybłagałabym by Maltuśka została u nas, ale nie chciałam na siłę tego robić .. a jednak M. kilka dni temu powiedział, że "dziwnie tak bez koty, że brakuje jej tu" ... normalnie, ech
aannee99 pisze:Jestem pewna, że kociak pojawi się w naszym życiu, że na pewno kociaka jakiegoś adoptuję, ale chcę być na to w 100% przygotowana tym razem. Na pewno zabezpieczenie balkonu + okien. Jeśli chodzi o stronę akcesoriów, które potrzebne są gdy bierze się pod swój dach kociaka, to z tym żadnego problemu nie będzie, bo to co niezbędne już mamyWażne jednak bardzo jest to by zabezpieczyć DOKŁADNIE balkon oraz okna. Gdy była u nas Malta, to okien nie otwieraliśmy. Chyba, że była w łazience, to na chwilkę by przewietrzyć mieszkanie, a tak, to okna były pozamykane. Wiem jednak, że zabezpieczenie balkonu i okien, to pierwsza rzecz, którą przed adopcją kociaka zrobić trzeba, nie ma nawet dyskusji o tym czy tak czy nie, trzeba. Możliwe, że jakaś znajdka się do nas przyczepi, że jakąś wypatrzę. Tak już mam, że zawsze się rozglądam, że wypatruję takie znajdki - czy to psiaki czy kociaki. Nigdy nie zostawiam bez pomocy. Domem tymczasowym jak najbardziej dla takiego kociaka mogę być, bo nie zostawię w potrzebie bezdomniaczka, o nie. Cieszę się też, że w naszym mieście 'coś' się zmieniło, że można liczyć na pomoc Gminy gdy znajdzie się kociaka lub psiaka. Gmina zamawia wizytę u weterynarza jeśli jest taka potrzebna dla zwierzaka, szuka domu tymczasowego lub od razu stałego. Interesują się tym, to naprawdę człowieka cieszy. Wszystko idzie w dobrą stronę.
Kociarnię przeglądam codziennie. Kotki,koteczki .. cudowne są, są tam takie koteczki, które za serce wyjątkowo mocno złapały mnie, ale póki co będę pomagała na tyle ile będę w stanie - w zakupach na bazarkach, podesłaniu żarełka etc. Chcę by decyzja o adopcji koteczka była naprawdę w 100% nasza, wspólna, nie tylko moja, ale i M.
aannee99 pisze:Bardzo Wam dziękuję za to co piszecie, naprawdę miło coś takiego przeczytać, choć nie ukrywam, że mam ogromne wyrzuty sumienia, że Maltunia u nas nie została. Naprawdę ... Choć wiem, że ma super domek, że ma towarzysza do zabaw, że czuje się tam super, to mimo wszystko jest ciężko, nie jest bajecznie ... Tęsknię za tą czarną kiciunią.
Natknęłam się przed chwilą na bardzo dziwne ogłoszenie ( z moich okolic ). Koteczka jest śliczna, nie wiem dlaczego chcą jej się Państwo pozbyć. Zastanawia mnie to, że chcą ją sprzedać za 400 złotych, nie szukają domu, któremu oddadzą koteczkę za darmo, ale chcą za nią pieniądze - nie rozumiem![]()
http://tablica.pl/oferta/oddam-kotke-4- ... 9a826b6a43
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1369 gości