Kudły, wszędzie kudły, jeszcze więcej kudłów =^.^= + tymczas

kwinta pisze:
Patikujek pisze:U nas w domu balkonu nie ma, ale wszystkie okna pootwierane jednak przeciągu nie ma... franka nawet nie drgnie. Jeżeli będzie tak przyszłym tygodniu to nie wiem jak przetrwa drugą zmianę

Neo jest przepiękny i życzę mu długiego, zdrowego i szczęśliwego życia z Tobą.
To Twój pierwszy kot w domu i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakim są otwarte lub uchylne okna dla kota .
Właśnie latem ginie ich najwięcej, dlatego proszę zadbaj o moskitiery w oknach i nigdy nie zostawiaj uchylnych okien - to najgorsza śmierć dla kota...
Niech Neo będzie bezpieczny .

Spokojnie, czytałam o tym sporo. Okien na oścież nie otwieram, a uchylone są zabezpieczone

Dzień dobry! Miłego dnia!

No to ludziska jesteśmy umówieni na kastrację i badanie krwi. Data koszenia jajców wyznaczona na 3 lipca :twisted:

Będzie się działo :ok:

No i super :twisted:

Oby przeszło tak bezproblemowo jak u mojego

Badanie krwi robisz przed kastracją?

NatjaSNB pisze:No i super Oby przeszło tak bezproblemowo jak u mojego
Badanie krwi robisz przed kastracją?

Nie, Neo nie wykazuje jakichkolwiek objawów chorobowych wiec nie trzeba przed, jedynie przy okazji kastracji robię badanie, ot tak dla pewności. A kiedy pobieranie krwi odbędzie się podczas narkozy (tak myślę) to mniejszy stres dla kota niż gdybym miała za jakiś czas to zrobić. (uczę się od ciebie na przykładzie Bazyla)

Śpiący aniołeczek :1luvu:

i dla kontrastu poranny diabełek (tylko niech mi ktoś powie jak on wlazł na te meble do góry? Nigdzie w kuchni nie mam niczego co pomogłoby mu się tam dostać, a doskoczyć nie ma szans żeby doskoczył :strach:

O mamciu, jaki słodki śpioszek

Obok mnie zalega Łatek, ale w niczym nie przypomina Neosia :twisted:

Aczkolwiek nie narzekam. Kochanego kota nigdy nie za wiele. Spał ze mną całą noc :mrgreen:

To fakt kota nigdy za wiele, szczególnie jak ma się kota nietykalnego, dotkniesz to zaraz sobie idzie gdzie indziej...

Patikujek pisze:(uczę się od ciebie na przykładzie Bazyla)

Właśnie chciałam to zaproponować w razie czego... ja do tej pory sobie w brodę pluję, że się tak zgapiłam

Foty boskie :1luvu:

Patikujek pisze:To fakt kota nigdy za wiele, szczególnie jak ma się kota nietykalnego, dotkniesz to zaraz sobie idzie gdzie indziej...

Moje są dotykalskie, jedne mniej inne więcej :lol:

Marcelina należy do tych mniej. Ale jak ma napad miłości to go końmi nie odciągniesz :roll:

. Reszta uwielbia miazianki, przy czym Łatek spokojnie leży i czeka co będzie, a Tośka sama na ręku się zawija :mrgreen:

Bry wieczór! :kotek:

Patikujek pisze:i dla kontrastu poranny diabełek (tylko niech mi ktoś powie jak on wlazł na te meble do góry? Nigdzie w kuchni nie mam niczego co pomogłoby mu się tam dostać, a doskoczyć nie ma szans żeby doskoczył

Koty tak potrafią, skubane mają swoje sposoby :ryk:

A jak Neo zareagował na wiadomość, że chcesz go męskości pozbawić? :twisted:

Ratio pisze:Bry wieczór!
A jak Neo zareagował na wiadomość, że chcesz go męskości pozbawić?

Wydaje mi się, że od momentu jak to głośno w domu powiedziałam unika mnie bardziej niż zwykle :lol:

Patikujek pisze:
Ratio pisze:Bry wieczór!
A jak Neo zareagował na wiadomość, że chcesz go męskości pozbawić?

Wydaje mi się, że od momentu jak to głośno w domu powiedziałam unika mnie bardziej niż zwykle

Ooo moje to obrażone są po każdej wizycie u weta. Marcelina po kastracji nie odzywał się do mnie z tydzień. Po zwykłej wizycie przechodzi im po jednym dniu. Będzie dobrze :ok:

Przypuszczam, że przez tydzień ze mną gadać nie będzie (pies po kastracji 2 tygodnie nie chciał ze mną na dwór wyjść

) jednak mam nadzieję, że zrobi się po katracji też trochę bardziej kontaktowy - NIE MYLIĆ Z GADATLIWYM BO POD TYM WZGLĘDEM PO SWOIM OJCU JEST WYSTARCZAJĄCY :lol:

Kudły, wszędzie kudły, jeszcze więcej kudłów =^.^= + tymczas

Kto przegląda forum