Nie miałam ze sobą aparatu, kiedy rozmawiałam wczoraj z p.Izą stojąc pod jej oknem, a szkoda.Tino siedział jak pomniczek na parapecie, Florcia obok niego w takiej samej pozie.Widać było jak bardzo różnią się wielkością, chociaż Tino nie jest bardzo dużym kotem.Florcia otarła się o niego, dotknęli się noskami, a ja powiedziałam Tino, że ma się zająć młodszą koleżanką, bo go przestanę lubić

Tylko Felusia potrafiła go rozruszać.To jest taki kot, któremu można pootwierać wszystkie szafy w domu, szuflady, nawet nie spojrzy w ich kierunku, chodząca flegma po prostu.Mogę machać mu wędką przed nosem, a on rzuci mi najwyżej powłóczyste spojrzenie, mruczenie i to bardzo delikatne słyszałam może dwa razy.A Florcia jest młodziutka, energiczna.bardzo chętnie bawiłaby się z Tino.
Aha, p.Iza mówi, że jest bardzo czyściutką kotką, zawsze bardzo dokładnie zakopuje swój urobek, wącha, sprawdza, czy na pewno wszystko jest pokryte żwirkiem.